Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image

INTO passion | Październik 15, 2024

Scroll to top

Top

No Comments

Wywiad: Ekierka Siedem, czyli design PRL’u

Wywiad: Ekierka Siedem, czyli design PRL’u
Anna Matyjewicz

Przenosimy się w czasy PRL-u. Na Woli powstała Galerii Sztuki Użytkowej „Ekierka Siedem” – miejsce pełne plakatów, porcelany i starych mebli. Na 170 m2 znajdziemy kawałek historii Polski Ludowej. O pomyśle i stworzeniu galerii opowiadają Adam Krawczyk, Marta Wojdyło i Filip Wiktor Spek.

Skąd wpadliście na pomysł – początkowo prowadzenia Facebook’a Ekierka Siedem, a potem otwarcie galerii?

Chcieliśmy podzielić się z ludźmi naszymi zbiorami – przez kilka lat zebraliśmy dużą ilość różnych materiałów drukowanych, często już unikatowych – począwszy od albumów ze zdjęciami, przez czasopisma, ulotki, broszury, foldery reklamowe, na papierach firmowych skończywszy. Po entuzjastycznym przyjęciu na Facebooku, postanowiliśmy iść krok dalej i przenieść Ekierkę do świata namacalnego. Poza tym mieliśmy problemy z magazynowaniem wszystkich przedmiotów a duża przestrzeń galerii zapewniła nam miejsce na nowe rzeczy.

 

Nazwa „Ekierka siedem” ma jakieś szczególne znaczenie?

Nie. Odrobina abstrakcji. Poza tym mogliśmy zrobić fajne logo .

 

Wchodząc do galerii przenosimy się w czasie – co zobaczymy?

Prezentujemy przedmioty związane z życiem codziennym, głównie z lat 60. i 70., ale zahaczamy także o 80. Mamy witrynkę z nowymi, nigdy nie używanymi produktami spożywczymi i drogeryjnymi – m.in. proszki do prania, mydła, kakao, herbaty, a nawet fabrycznie zakorkowane wino Rubin z 1987 r. Poza tym prezentujemy kolekcję butelek po napojach, plakaty, etykiety zapałczane, radioodbiorniki i dziesiątki innych rzeczy. Sukcesywnie oprawiamy i wieszamy na ścianach papiery i torebki firmowe. Gościom udostępniamy także część naszego księgozbioru. Wybraliśmy głównie książki o motoryzacji, architekturze, wzornictwie i albumy ze zdjęciami z PRL-u. Osobną półeczkę mają książki o Warszawie. Każdy może przyjść, usiąść przy stoliku i poczytać. Planujemy szereg wystaw tematycznych poświęconych krajowym produktom – osobną wystawę sprzętu RTV, osobną AGD itd. Mimo dużej powierzchni wystawienniczej nie jesteśmy w stanie pokazać wszystkiego na raz.

 

Czasy PRL-u (jeżeli chodzi o wystrój wnętrz) kojarzą nam się głównie z przytłaczającymi meblościankami..czy to mylne skojarzenie?

I tak i nie. To powszechne skojarzenie nie zostało przecież wymyślone na poczekaniu, tylko wynika z tego co można było w mieszkaniach faktycznie oglądać. Prawda leży jednak pośrodku. Stosunkowo mało pamięta się końcówkę lat 50. i 60. To wtedy, paradoksalnieiędzy innymi też dzięki temu, że w Polsce nie było dostępu do nowoczesnych technologii, można było kupić dobrze zaprojektowane meble, dobrze wykonane, z litego drewna i naturalnych materiałów. Większość z nich była rzeczywiście estetyczna, nowoczesna w charakterze i zachowująca nierzadko ten wyraz do dzisiaj. Do poszukiwania tych sprzętów zachęcały artykuły w prasie. W „Przekroju”, „Stolicy” czy „Ty i Ja” pojawiały się relacje z targów, informowano także o nowościach w sklepach. Dopiero mniej więcej w połowie lat 60. zaczęto na większa skalę stosować wiórowe płyty meblowe, ale nadal pokrywane fornirami. Nawet w świetnie pomyślanej, ale kojarzącej się z tandetnym wykonaniem meblościance Kowalskich stosowano początkowo okleiny naturalne, bukowe i orzechowe. Te meble, po 10-15 latach eksploatacji musiały się wysłużyć. Zmieniła się też moda i gusta. Większość z nas pamięta właśnie te późniejsze meble, kupowane w połowie lat 70. i na początku 80. A wtedy, w kraju po kilku kryzysach, to co można było kupić to faktycznie nieładne segmenty, brzydkie paździerze z plastikowymi okleinami kiepsko imitującymi rysunek bliżej niezidentyfikowanych gatunków drewna. Niewielu było stać na porządniejsze meble, mimo że drewniane, to już reprezentujące zupełnie inna stylistykę. Wtedy pojawiły się fotele z pluszowymi poduchami na toczonych, rzeźbionych nóżkach, ubrane w gzymsy ciężkie szafy o barokowych niemalże proporcjach. O ile większość mebli z lat 60. to naprawdę dobre projekty, to w latach 70. i 80. dobre projekty stanowiły mniejszość. Zupełnie inną kwestią jest też to, ile wspaniałych projektów pozostało na etapie prototypów i nigdy nie trafiło do produkcji. Takich przykładów można wymienić dziesiątki z każdej dekady.

Czy w galerii znajdują się tylko wasze zbiory, czy każdy może podzielić się swoją PRL-ową perełką?

Większość rzeczy, które prezentujemy pochodzi z naszej kolekcji, ale chętnie weźmiemy pod uwagę to, czym zainteresowani chcą się z nami podzielić.

W jaki sposób przywracacie do życia przedmioty z tego okresu?

Obok galerii działa pracownia, w której odnawiamy wszystkie rzeczy. Niektóre wymagają tylko czyszczenia i drobnych napraw, ale spora część – głównie mebli – wymaga przekrojowych konserwacji. Wszechstronnie wyposażony warsztat pozwala nam poddawać renowacji zarówno urządzenia elektryczne, elektroniczne, mechaniczne, jak i te wykonane z drewna.

Czy takie rzeczy możemy łączyć z nowoczesnym designem?

Jak najbardziej. Wzornictwo z lat 50′ i 60′ jest uniwersalne i doskonale odnajduje się w nowoczesnych wnętrzach. Ciekawe formy i abstrakcyjne desenie dodają im kolorytu. Część projektów do dzisiaj zachowała swoją świeżość i będzie stanowić bardzo dobry, stylowy dodatek do współczesnego wnętrza.

Co w galerii można kupić, a co jest tylko ekspozycją?

Do sprzedaży oferujemy głównie meble odnowione w naszej pracowni, ale mamy także szkło, ceramikę, lampy, lampki i inne elementy wyposażenia wnętrz. W dziale odzieżowym możecie kupić klasyczne produkty firmy Adidas.

A moda PRL? Czy ona też zagości w galerii?

W tym momencie nie planujemy żadnej wystawy związanej z modą, ale na pewno rozważymy to w przyszłości. Zwłaszcza, że mamy bardzo dużo różnych katalogów z odzieżą, biuletyny Instytutu Wzornictwa Przemysłowego o modzie damskiej, prospekty firm odzieżowych i setki zdjęć.

Przyszłe plany?

Planujemy różne wystawy, projekcje filmowe, spotkania, kiermasze i imprezy kulturalne. Jeszcze w październiku ruszamy z wystawą „Kwiaty polskie” poświęconą polskim telefonom. Mamy ponad 60 aparatów telefonicznych w różnych kolorach. Nawet uchował się automat telefoniczny na żetony.

Jesteśmy otwarci na współpracę i z chęcią przyjmiemy wszystkie sugestie i propozycje.

 

Ekierka Siedem

Górczewska 27/35, 01-139 Śródmieście

Submit a Comment