STYLISH PLACES w Azji
Lepkie powietrze, zapach kadzideł i smak dojrzałego mango. Zieleń pól ryżowych, palm kokosowych, turkus wody i błękit nieba. Roześmiane dzieci i spokojni starcy składający ofiarę buddzie. Złote świątynie, tuk tuki, masaże za kilka dolarów. Przeciwności i krańcowości, które się uzupełniają: hałas i cisza, tłumy ludzi i puste plaże. Bogactwo roślin, smaków, wierzeń.
Azją łatwo się zarazić – jest jak nieuleczalna choroba, która na zawsze krąży w naszej krwi. Jest jak rodzina – gdy jej długo nie widzimy, odczuwamy tęsknotę.
Poniżej znajdziecie nasze 4 ukochane miasta i miasteczka w Azji, a w nich wyjątkowe hotele, w których warto się zatrzymać.
1. BANGKOK/Tajlandia
Bangkok. Stolica Tajlandii słynąca ze street foodu, nocnych imprez do białego rana i orientalnego tradycjonalizmu pomieszanego z nowoczesnym, surowym designem. Miasto pełne chaosu, głośne, ze stałym aromatem tajskiej kuchni w powietrzu, obfitej w pikantne przyprawy. Miasto pełne kontrastów, turystów, rozrywek. Można je pokochać lub znienawidzić, lecz jedno wiemy na pewno – jeden dzień w Bangkoku to doświadczenie pamiętane przez całe życie.
STYLISHhotel: Cabochon Hotel
„One night in Bangkok and the world’s your oyster” – śpiewał Murray Head. I trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem, bo Bangkok to stolica tętniąca życiem ale i oaza spokoju i odnowy. Cabochon Hotel idealnie wtapia się w całość tajlandzkiego chaosu. To klasa sama w sobie, pełna oldschoolowego orientu, przepełniona duchem zamierzchłych czasów. Hotel, tak jak całe miasto, wciąga, zachwyca i zdumiewa – chociażby wiszącymi samolotami pod sufitem.
Z dala od miejskiego zgiełku niedaleko położonej drogi Sukhumvit, na końcu wąskiej, niepozornej ulicy znajduje się Cabochon Hotel. Urządzony w retro-orientalnym stylu, pełen klasy i elegancji, co roku przyciąga masę turystów pragnących relaksu w ciepłej, domowej atmosferze. Dzięki wystrojowi możemy poczuć się jak wtedy, kiedy pierwszy raz oglądaliśmy „Jumanji” – nie wiemy, co za chwilę możemy zobaczyć, lecz zdajemy sobie sprawę, że będzie to coś mocno oderwanego od czasów obecnych. Stare kufry Louis Vuitton, antyczne okulary, wiszące pod sufitem samoloty i głowa zebry na ścianie to prawdziwa gratka dla wielbicieli fuzji stylów. Tu kolonializm i europejskość kontrastują ze sobą w charakterystyczny dla Bangkoku sposób.
Pełne uroku pokoje i doskonale rozplanowana przestrzeń pozwalają na pełną prywatność bez możliwości spotykania się z innymi gośćmi – chyba, że jest to hotelowy basen ulokowany na dachu budynku, z zapierającym dech w piersiach widokiem na wieżowce stolicy Tajlandii.
W hotelowej restauracji zaskoczą Cię dobre ceny i różnorodność potraw, w których można wyczuć ducha streetowego tajskiego jedzenia, aczkolwiek podawane są w wyrafinowany, pełen klasy sposób. Jakości i smaku dań mogą pozazdrościć najbardziej renomowane restauracje tej azjatyckiej krainy kontrastów. Tu stawia się na jakość i klasę, która uzależnia i zostaje gdzieś w tyle głowy szepcząc ‘wrócisz tu’.
2. HOI AN/Wietnam
Hoi An, uważane za jedno z najpiękniejszych wietnamskich miasteczek, kusi turystów swoją wielobarwnością i niesamowitą architekturą. Jest nazywane Miastem Krawców z powodu wielu warsztatów krawieckich i sklepów z materiałami. Można tu za bezcen uszyć swój autorski projekt, który zostanie wykonany w mniej niż 3 godziny. „Hội An Phố” w tłumaczeniu oznacza miasto bezpiecznego lądowania. W przeszłości było jednym wielkim portem, w którym żywo rozwijał się handel. Z tamtych czasów do dziś pozostał ciekawy schemat miasta, budynki, świątynie i jedyny na świecie kryty most ze starą świątynią buddyjską, będący jedną z największych miejscowych atrakcji. Uroda i wyjątkowy klimat Hoi An zostały wyróżnione wpisem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
STYLISHhotel: The Nam Hai/Hoi An/ Vietnam
Zachwycające baseny, zieleń, palmy, złocisty piasek.. Czego więcej trzeba do szczęścia? Dorzućmy jeszcze luksusowe wnętrza, orientalne jedzenie i kameralny, prywatny charakter hotelu. Brzmi jak perfekcja. I taki właśnie jest Hotel The Nam Hai – zdobywca wielu prestiżowych nagród, w tym miejsca w rankingu 10 najlepszych hoteli w Azji.
The Nam Hai od wejścia zachwyca oszałamiającymi trzema basenami, najmniejszym dekoracyjnym, większym z podgrzewaną wodą i największym, docierającym aż do pięknej, piaszczystej plaży Ha My Beach. Resort zajmuje 35 hektarów i składa się z luksusowych, projektowanych przez francuskiego architekta willi. Wszystkie zaprojektowane zostały na kilku osiach tworzących literę U, górą skierowaną ku plaży – dzięki temu każdy z tarasu przed willą będzie podziwiał morze. We wnętrzach willi znajdziemy iście królewskie łóżko z baldachimem, mieniącą się na złoto wannę z laki, biurko i komfortową kanapę w salonie, na której możemy podziwiać rajską plażę i przejrzystą wodę morza. Na poranny prysznic można wybrać się do prywatnego ogrodu, gdzie podczas pierwszych blasków słońca zażyjemy kąpieli ciała i ducha, podziwiając niebywałą syntezę architektury z naturą. Cały hotel, jak i restauracja zaprojektowane są zgodnie z feng shui. Cieszą oko detalami, zdumiewają funkcjonalnością.
Spragnieni odnowy duchowej i cielesnej powinni koniecznie sprawdzić ofertę tamtejszego SPA usytuowanego na jeziorze. Prywatne gabinety dla pary lub jednej osoby pozwalają na niczym niezmącony spokój i odpoczynek w kameralnej atmosferze strefy wellness.
W hotelowych restauracjach możemy spróbować dań kuchni europejskiej i stricte azjatyckiej. Na szczególną uwagę zasługują chińskie pierożki i typowa, wietnamska zupa Pho, która nigdzie indziej nie smakuje tak wybornie. Wszystkie potrawy przygotowane są z warzyw z ekologicznych upraw. Wieczorem możemy raczyć się do woli owocowymi koktajlami oraz drinkami na bazie soków.
3. STYLISHplace: UBUD/Bali
Ubud stanowi ostoję kultury, sztuki i świetnej, orientalnej kuchni, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Codziennie odbywają się tu wystawy, warsztaty pozwalające zaznajomić się z indonezyjską kulturą, występy i inne atrakcje. Aktywnych zadowoli bliskość gór i lasów idealnych na długie, piesze wycieczki z plecakiem. Ubud nie pozwoli nudzić się żadnemu poszukiwaczowi wrażeń. Za największą atrakcję uważa się Sacred Monkey Forest Sanctuary, zwany inaczej Małpim Gajem. Znajdziemy tu trzy świątynie i niewielki cmentarz. Powstanie miejsca datuje się na XIV wiek. Makaki zamieszkujące gaj są pod ścisłą ochroną i podczas pobytu w Sacred Monkey Forest trzeba okazać im należyty szacunek z powodu głębokiej wiary w Balijczyków w ich świętość.
STYLISHhotel: Fivelements/ Bali
Balijskie Fivelements to nie tylko miejsce, w którym można zaznać relaksu i zabiegów upiększających. Tu spokój i egzotyka przeplatają się z tradycjonalnym podejściem do życia, zamiłowaniem do piękna i niesamowitej kuchni w wersji raw. Zasmakuj luksusu i odnowy duchowej w orientalnym stylu egzotycznej świątyni.
W otoczeniu dziewiczego lasu tropikalnego, natura spotyka się z cywilizacją. Dopracowany w każdym szczególe, z minimalną ingerencją w dziką przyrodę, stał się swoistą mekką dla osób poszukujących chwili wytchnienia od codziennego zgiełku. Mistycyzm i harmonia rytuałów, którym możemy poddać się podczas pobytu, dają nam wizję lepszego życia. Bo w Five Elements czas zatrzymuje się, by w spokoju odnaleźć samego siebie i w idealnej równowadze zadbać o duszę i ciało.
Wśród rajskich ogrodów zatopione są ekologiczne wille, basen i wodne kanały pełne dzikiej roślinności. Na tarasach wychodzących na rzekę stoją wanny, w których można zaznać luksusowej kąpieli wśród owoców cytrusowych i korzennych przypraw dodawanych do wody. Stanowi to odprężający rytuał po codziennych wizytach w strefie SPA. Warto nadmienić, że pakiet zabiegów wybiera się wraz z personelem, by każdy rytuał był dostosowany do naszych potrzeb zewnętrznych i wewnętrznych. Znajdziemy tu tradycyjne masaże, zabiegi upiększające, balijskie ceremonie, ogólny detoks i regenerację całego ciała i duszy. Do tego poczucie prywatności i zespolenia z naturą dają znakomitą możliwość resetu od codzienności. Całość dopełnia Sakti Dining Room – restauracja z raw foodem, prowadzona przez doświadczonych kucharzy, którzy dzięki swoim małym, kuchennym dziełom sztuki rozpieszczą wszystkie zmysły swoich gości. Wśród dań serwowanych można znaleźć malajaską laksę z makaronem z młodego kokosa , a nawet lasagne w wersji raw, w której ser przygotowany jest z masy orzechowej. Bliskość natury i zapierające dech w piersiach widoki zamieniają każdy posiłek w orientalny rytuał dla ciała.
4. STYLISHplace: LANGKAWI
Malezyjska wyspa, szczycąca się strefą bezcłową, jest bezsprzecznie turystyczną perełką wśród Europejczyków. Ogrom rozrywek i bliskość dzikiej natury sprawiają, że niezależnie od tego jaki wypoczynek preferujemy, znajdziemy coś dla siebie. Plaże są czyste, piasek złoty i miękki, zaś w morzu możemy podziwiać bogate życie podwodne. Największą atrakcją jest wiszący most Sky Bridge, na który możemy dostać się kolejką linową. Oprócz wypraw pieszych warto udać się na pole golfowe lub na seans nurkowania. Dzięki rozwiniętej sieci gastronomicznej, Langkawi kusi sycącą, intensywną, malezyjską kuchnią i świeżymi owocami morza.
STYLISHhotel: Temple Tree Resort/Langkawi/Malezja
Sieć willi mających od 70 do 100 lat w znajdującym się na stuletniej plantacji drzew kokosowych resorcie, to idealne miejsce dla ludzi ceniących spokój i prywatność. Mieszanka stylów architektonicznych zadowoli nawet najbardziej wymagających koneserów budownictwa, a wyśmienite jedzenie w pobliskiej restauracji podkręci apetyt spragnionych gości po całym dniu spędzonym na pobliskiej, rajskiej plaży.
Miejsce orientalnie eklektyczne, z duchem historii. Na okazałej powierzchni znajduje się 8 willi – mniejszych i większych – które można wynająć w całości lub na pojedyncze pokoje. Budynki lat i stanowią różnorodną mieszankę stylów, poczynając od chińskich i europejskich, kończąc na arabskich i malajskich. Każdego dnia przed nocą, do domów dostarczane są śniadania w koszach, którymi możemy cieszyć się przy dużych, drewnianych stołach lub na pięknych, jasnych gankach, gdzie leniwie przeciągają się miejscowe koty. Ilość futrzanych przyjaciół usatysfakcjonuje każdego kociarza oraz w szczególności ucieszy dzieci. Wszystkie wille otaczają drzewa pełne ptactwa, uroczo podśpiewującego do śniadania.
Właściciele resortu zadbali o wyjątkowy komfort pobytu, zaopatrując domy w miękkie sofy, drewniane wanny, a nawet kosze, z którymi można udać się na plażę. 34 metrowy basen nieopodal oryginalnego chińskiego domu pozwala na chwilę relaksu osobom nieprzepadającym za piaszczystymi plażami i morską wodą. Do dyspozycji gości należy również azjatycki Straits Club, w którym pod wiatrakiem możemy delektować się smakami i widokami Azji. Wypełniają go balustrady, antyczne meble, wygodne kanapy i stoliki z pięknym widokiem na basen.
Dla spragnionych kulinarnych doznań polecamy restaurację Bon Ton, serwującą pyszną, prawdziwie orientalną kuchnię i duży wybór herbat – można zakupić tu również pamiątki, przyprawy, książki i tkaniny, z których dochód zostaje przekazywany na fundację Animal Shelter & Sanctuary, tworzącą projekt schroniska dla zwierząt.
Submit a Comment