Blisko 2000 zgłoszeń, 15 161 przejechanych kilometrów, 35 półfinalistów, 10 zwycięzców. To krótkie podsumowanie w liczbach kampanii „It’s your life just take it” – organizowanej przez Kruger&Matz. Kampanii, która swoim zasięgiem objęła całą Polskę. Łowca Pasji – Marcelina Zawadzka – wraz z ekipą odwiedziła wszystkich uczestników, którzy zakwalifikowali się do finału. Nastolatek, który konstruuje rakiety, artysta malujący aerografem, motocyklistka, muzycy, fani sportów ekstremalnych, amator rekonstrukcji historycznych – to tylko niektórzy z kilku tysięcy pasjonatów, którzy się zgłosili. 4 listopada w Warszawie, odbyło się uroczyste ogłoszenie zwycięzców oraz wręczenie nagród – spełnienie marzeń każdego z nich. Kruger&Matz zapowiada kontynuację kampanii w 2015 roku oraz realizację tej akcji w Rumunii.
Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia – takie motto mają finaliści konkursu It’s your life just take it, organizowanego przez markę Kruger&Matz. Przez kilka miesięcy łowca talentów poszukiwał najciekawszych historii osób, które swoje życie poświęcili pasji.
Jadąc ostatnio na rowerze jechałam pod górę. Dużo machania nogami, strumienie potu. Nogi absurdalnie kręcą się jak w kołowrotku, a ja stoję ciągle w miejscu. Czy na pewno stoję? Nie! Jeszcze chwila. Jadę z górki, wiatr ochładza twarz – nagroda za ciężką jazdę. No i tak to jest z tą pasją. „Raz na wozie, cztery razy pod…”
Moim pierwszym motocyklem była stara WSK, na której moja Mama w młodości odwiedziła prawie każdy zakątek Polski, a jej motocyklowych opowieści słuchałem na dobranoc. I tak każdego dnia marzyłem o chwili, kiedy sam poczuję wreszcie wiatr we włosach i wolność jaką daje jazda motocyklem. Z biegiem czasu przyszedł czas na Yamahę Virago 1100, która towarzyszyła mi przez kilka lat, aby w końcu spełnić moje marzenie i stać się szczęśliwym posiadaczem Harleya Davidsona, który jest ze mną do dzisiaj.
Gdy miałem 6 lat, tata zabrał mnie na pokazy lotnicze w Rzeszowie. Wtedy główną atrakcją były pokazy akrobacji Janusza Kasperka na Zlinie 50. Oglądając ten pokaz zakochałem się. Zacząłem jeździć na lotnisko rowerem i czyścić samoloty. W zamian za to lokalni piloci zabierali mnie na loty. Tak złapałem bakcyla. Od szóstego roku życia chciałem tylko i wyłącznie latać. Całe życie podporządkowałem właśnie temu.
„Człowiek bez pasji nudzi swoją duszę” – nie pamiętam już gdzie przeczytałam to zdanie, to było kilka lat temu… utkwiło mi w pamięci. Teraz, kiedy zostałam Łowcą Pasjiw kampanii „It’s your life just take it”, to zdanie jest mi jeszcze bliższe niż wcześniej. W trakcie spotkań z półfinalistami poznałam ludzi, których bardzo podziwiam. W szczególności tych, którzy posiadają jedną pasję od dzieciństwa i dedykują jej całe swoje życie, bez obaw walczą o marzenia. Moje małe pasje pojawiają się znienacka i nie zawsze pozostaję im wierna, ale jest coś, co skradło mi serce na zawsze.
Mam 17 lat i moją pasją jest modelarstwo rakietowe dużej mocy. Odkąd sięgam pamięcią interesowało mnie niebo i wszystko, co się po nim porusza – statki powietrzne, samoloty, satelity, a w szczególności rakiety.