Jak zapewne wiele osób jestem fanką Tajlandii, ale doceniam też starania wszystkich, którzy pozwalają nam wybrać się w prawdziwą podróż i odkrywać dalekie kraje będąc w Warszawie – czy dzięki masażowi tajskiemu, prawdziwie chińskim potrawom czy też atmosferze francuskiego bistro. Nie każdemu chce się wysilić, aby sprzedać nam kawałek prawdy.