Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image

INTO passion | Grudzień 2, 2024

Scroll to top

Top

No Comments

Wietnamskie smaki na Bielanach

Wietnamskie smaki na Bielanach
Paulina Grabara

Miękki papier ryżowy i gotowana krewetka idealnie kontrastują z chrupiącymi, świeżymi warzywami, przygotowywane na parze pierożki mają różne smakowite nadzienia, a zupa pho kusi zapachem i uracza smakiem. Do tego idealnie uodparnia w jesienne dni.

 

Podczas naszych mazurskich wakacji poznaliśmy małżeństwo z dwójką przesłodkich chłopaków (z pochodzenia Wietnamczyków), które wspomniało o planowanym otwarciu restauracji z pierożkami na parze.

W piękną jesienną niedzielę wybraliśmy się na ulicę Conrada na Bielanach, by spróbować wietnamskich smaków. Kilka tygodni później wróciliśmy po raz kolejny, bo po prostu warto. Poza jedzeniem pasuje nam bardzo wystrój lokalu (kolorowe płytki, drewniane stoły i blaty, klimatyczne żyrandole czy zdjęcia z Wietnamu) i przemili właściciele, którzy są zawsze na miejscu.

W menu królują pierożki na parze – sprzedawane są po 10 sztuk w cenie 15 złotych za zestaw. Do wyboru mamy między innymi wieprzowina i grzyby shitake, wieprzowina i krewetki czy kurczak z trawą cytrynową i mlekiem kokosowym (moje ulubione!). Dodatkowym plusem jest możliwość miksowania pierożków, np. 5 z wieprzowiną, 5 z kurczakiem.

Kuchnia jest otwarta, łatwo więc zauważyć wielki gar, w którym gotowana jest aromatyczna zupa pho – ten wietnamski klasyk przypomina trochę polski rosół, ale różni go wszystko to, czego brakuje mi w polskiej potrawie: są kiełki i świeże przyprawy, lekki ryżowy makaron. Zupa jest pożywna, regenerująca, a dzięki przyprawą uodparnia. W Bao Bao do wyboru mamy wersję ze smażoną wieprzowiną, gotowaną, kurczakiem oraz pierożkami wonton. Zupą zajadała się nasza 14 miesięczna córka, co nas bardzo ucieszyło – była to jej pierwsza wietnamska potrawa.

Moim numerem jeden są jednak spring rollsy – świeże warzywa, kolendra, kiełki, a do tego smażone tofu czy krewetka z wieprzowiną – palce lizać. Do każdej z potraw podawany jest też inny, magiczny sos (słodkie, ostre – każdy znajdzie coś dla siebie).

 

Podobało nam się:

  • wystrój: wietnamski „bar”, z którego nie masz ochoty zamówić na wynos, tylko z przyjemnością posiedzisz i pogawędzisz z właścicielką
  • otwarta kuchnia, dzięki czemu możemy podglądać np. gotującą się zupę pho
  • smaczne pierożki i wybór sosów
  • krzesełka dla dzieci (!)

 

fullsizeoutput_111

 

fullsizeoutput_10c

 

fullsizeoutput_10f

 

fullsizeoutput_10e
fullsizeoutput_110

 

Submit a Comment