The Dominican/Bruksela/Belgia
- stylish travellers
- On kwietnia 7, 2015
Bruksela to miasto, które zobowiązuje. Zobowiązuje ze względu na historię, architekturę i design. Czy w samym jej centrum można poczuć się jak w małym, intymnym raju? Zdecydowanie tak. Udało się dzięki The Dominican Brussels.
Zaledwie krótki spacer od Grand Place, zabytkowego rynku Brukseli, The Dominican swoją elegancję i styl eksponuje w dawnym klasztorze zakonu Dominikanów, który mieścił się tu w XV wieku. Po roku 1800 mieszkał tu neoklasycystyczny malarz Jacques-Louis David. Wszystko zatem wskazuje na to, że miejsce oferuje niebywałe połączenie średniowiecznej tajemniczości i współczesnego designu w najczystszej formie. Już metalowa brama wejściowa bezpośrednio nawiązuje do architektury zakonu, z kolei oryginalna fasada Jacques-Louis Davida scalona została z nowoczesną konstrukcję hotelu, za którą opowiadała belgijska firma architektoniczna Lens Ass. Kamienna podłoga, obszerne okna wychodzące na dziedziniec, metalowe konstrukcje. Ogień, który uspokaja i muzyka klasztorna, która czeka na nas już w windzie. Dbałość o każdy detal nas absolutnie zachwyca.
Hotel jest idealnym odzwierciedleniem miasta – historia łączy się tu w naturalny sposób z nowoczesnością, stare z nowym, klasyka z modernizmem. The Dominican czaruje mnie jednak od wejścia lekkością w swym wyrafinowaniu – pomimo wszechobecnego szyku poczujemy się tu nieco domowo i bardzo kameralnie.
The Dominican to 150 pokoi o 3 różnych standardach, które skupione są wokół wewnętrznego dziedzińca. Dodatkowo na gości czeka spa, w którym mogą się odprężyć – nam niestety nie wystarczyło czasu na jego przetestowanie, ale atmosfera hotelu zagwarantowała nam wystarczający relaks.
Przyjemnością, od której rozpoczynamy dzień jest śniadanie. Już samo wnętrze, wysokie, z pięknymi sufitami, kilkuosobowymi okrągłymi stołami oraz mniejszymi stolikami wzdłuż wybitych, miękkich kanap, zaprasza na dłuższą ucztę. Bogaty bufet śniadaniowy uzupełniony jest o menu z karty, dzięki czemu możemy zjeść zróżnicowane śniadanie: szynka parmeńska, bogaty wybór dań z jajek czy belgijskie gofry to tylko kilka propozycji.
Grand Lounge – restauracja oraz bar, a raczej architektoniczne zaproszenie do odpoczynku i celebrowania tego wyjątkowego wnętrza. Wielkie okna pozwalają na obserwację dziedzińca przy leniwym sączeniu koktajlu skomponowanego z najlepszych alkoholi.
The Dominican należy do kolekcji luksusowych hoteli Carlton Hotel Collection, która poza Brukselą ma swoje posiadłości w Holandii i Wielkiej Brytanii.
Co nam się podobało:
– architektura dla której punktem wyjścia jest XVwieczny klasztor, a która naturalnie wplata nowoczesne rozwiązania
– wspaniała muzyka chórów gregoriańskich
– sprzęt Nespresso do robienia kawy w pokoju
– przywiązanie do szczegółu – od nastrojowych kominków, świeczek i świeżych kwiatów po plastikowej kaczuszki do kąpieli, którą możemy zakupić na pamiątkę z hotelu
– wspaniała obsługa w recepcji – uprzejma, lecz nienachalna, służąca wskazówkami i informacjami zarówno dotyczącymi miasta jak i samego hotelu
(przyjemnością było również, że powitał nas zaskakująco profesjonalny jak na tydzień w Brukseli polski stażysta, który studiuje turystykę i hotelarstwo a Hadze – brawo za szkolenia!)
Zobacz także: PERFECT DAY IN BRUSSELS
Submit a Comment