• Anna Matyjewicz
• On kwietnia 25, 2013

Nazwa wywodzi się z greki i oznacza „nie więdnący”. Amarantus zaliczany jest do pseudo-zbóż. Dlaczego pseudo? Ponieważ nie należy do rodziny traw. Pod względem odżywczym amarantus jest jednak najbardziej wartościowym ze zbóż. Dlatego też wzbudził nasze zainteresowanie – u nas Amarantus w roli głównej.

Jego historia sięga trzech tysięcy lat. Był jedną z głównych upraw w imperium Inków, Majów i Azteków. Amarantus nie przyjął się w Europie tak dobrze jak kukurydza, czy ziemniaki. Indianie widzieli w nim jednak zdrowy pokarm, a także uważali go za roślinę świętą. Obecnie nauka potwierdza jego dobroczynne walory. Po pierwsze:

– ziarno amarantusa jest pod wieloma względami wyjątkowe. Zawiera więcej białka niż pozostałe zboża, a jednocześnie jest to białko o najwyższej wśród zbóż wartości odżywczej, gdyż w jego składzie znajdują się wszystkie aminokwasy egzogenne, których głównym źródłem w naszej diecie pozostaje białko zwierzęce.

– amarantus zalecany jest w diecie wegetariańskiej, a ze względu na to, że nie zawiera białek glutenowych jest najlepszym zbożem dla osób uczulonych na gluten.

– żadne inne zboże nie zawiera tylu makro i mikroelementów co amarantus. Jest w nim więcej magnezu niż w czekoladzie, więcej wapnia niż w mleku i więcej żelaza niż w szpinaku.

Amarantus ekspandowany może być używany do wielu dań – śniadań, warzyw, mięsa, deserów. Dla nas to idealne letnie śniadanie – lekkie, pyszne i naprawdę bardzo zdrowe. Amarantus powinien znaleźć się w każdej kuchni i na każdym stole, dając siłę na cały dzień.

Produkty z amarantusem są idealne na śniadanie, ale także jako przekąska w ciągu dnia. Wśród wielu produktów znajdziemy między innymi: musli z amarantusem i malinami, amarantus z melasą, amarantuski kokosowe czy orzechowe.

Produkty dostępne są na stronie: Ekoprodukt