Lepkie powietrze, zapach kadzideł i smak dojrzałego mango. Zieleń pól ryżowych, palm kokosowych, turkus wody i błękit nieba. Roześmiane dzieci i spokojni starcy składający ofiarę buddzie. Złote świątynie, tuk tuki, masaże za kilka dolarów. Przeciwności i krańcowości, które się uzupełniają: hałas i cisza, tłumy ludzi i puste plaże. Bogactwo roślin, smaków, wierzeń.
Dziewicza przyroda tajskiej wyspy Koh Kood to prawdziwa perełka. Brak masowej turystyki, małe wioski, lokalne knajpki. Wśród niezakłóconego niczym piękna znaleźć można kameralny luksus – odpoczynek w Cham’s House to naturalny urok i bezpretensjonalna elegancja.