Moim pierwszym motocyklem była stara WSK, na której moja Mama w młodości odwiedziła prawie każdy zakątek Polski, a jej motocyklowych opowieści słuchałem na dobranoc. I tak każdego dnia marzyłem o chwili, kiedy sam poczuję wreszcie wiatr we włosach i wolność jaką daje jazda motocyklem. Z biegiem czasu przyszedł czas na Yamahę Virago 1100, która towarzyszyła mi przez kilka lat, aby w końcu spełnić moje marzenie i stać się szczęśliwym posiadaczem Harleya Davidsona, który jest ze mną do dzisiaj.