Wywiad: Michał Kuś – szef działu mody PANI.
Magiczna podróż do Hong Kongu lat 20-tych? Wszystko jest możliwe! W grudniowym numerze PANI możemy podziwiać sesję LADY HONGKONG. Zdjęcia wyglądają jak kadry filmu, a Lady HONGKONG w kreacjach projektantów zafascynowanych kulturą Dalekiego Wschodu, kusi w kolejnych odsłonach: światło, barwy – wszystko przypomina mi najlepsze filmy Wong Kar-wai’a.
Specjalnie dla nas Michał Kuś, szef działu mody PANI, opowiada nam o zauroczeniu Orientem i o swojej najnowszej sesji. Fotografowali Zuza Krajewska & Bartek Wieczorek.
1. Z czym kojarzy Ci się orient?
Orient kojarzy mi się z czymś tajemniczym, magicznym i zmysłowym. Dla mnie to świat wypełniony kolorami, bogactwem smaków i zapachów.
2. Jacy projektanci zainspirowali się w tym sezonie kulturą Dalekiego Wschodu? W jakich kolekcjach możemy zobaczyć inspiracje Orientem?
W sezonie jesień-zima wpływy orientalne, a dokładnie chińskie możemy obserwować w wielu kolekcjach, m.in. u Driesa Van Notena, Antonio Marrasa, Barbary Bui, Marni. Każdy z nich na swój sposób zinterpretował swoją fascynację Orientem, u jednych są to wzory smoków i kwiatów, a u innych kroje przypominające tradycjyjne chińskie ubrania.
3. Czemu wybraliście właśnie klimat Hongkongu? – niezwykłą atmosferę tego miasta pokazywał w swoich filmach Wong Kar-wai – czy jego obrazy były dla Was inspiracją?
Przygotowując sesję szukaliśmy odniesień w filmach i książkach pokazujących Hong Kong. Doskonałą inspiracją okazały się filmy Wong Kar-wai. Tam podpatrzyliśmy swiatło jakie zostało użyte w naszej sesji. Znowu postać kobiety jaką pokazałem została zapożyczona z książki Masona Richarda „Świat Suzie Wong” opisujący historię romansu pomiędzy młodym angielskim artystą, a piękną chińską prostytutką osadzonego właśnie w scenerii Hongkongu.
4. W twojej sesji pokazujesz Hongkong lat 20-tych – nie ma już tamtego Hongkongu, ale dzis miasto także fascynuje i jest inspiracją dla wielu osób. Czym dzisiejszy Hongkong kusi Ciebie?
Hongkong zachwyca cały czas. Wielkie, bogate miasto, rozświetlone milionem świateł wygląda zjawiskowo. Często nazywa się je Nowym Jorkiem wschodu. Myślę, że jest w tym wiele prawdy.
Submit a Comment