Gdy w Polsce powoli budzi się do życia wiosna, wracam wspomnieniem do ubiegłego lata i przenoszę się do kraju, gdzie zasada Pareta widoczna jest na gołe oko. Gdzie osiemdziesiąt procent państwa jest ubogie, a dwadzieścia ocieka luksusem. Gdzie na wjeździe wita Was Prezydent, a później jego wzrok nie opuszcza przez całą podróż spoglądając z billboardów niczym gwiazdy przechodzące do popularnej sieci telefonii komórkowej w Polsce.