Walizka z podróży do Meksyku
Uwielbiam pakować się na wyjazd: zawsze zabieram ze sobą coś nowego, resztę stanowią ulubione rzeczy z mojej garderoby, które podróżują ze mną przez świat. Letnie sukienki (bo na wyjazdach i w ciepłych krajach robię się jakoś „sukienkolubna”), kostiumy kąpielowe i „tuniki” to stałe punkty. Do tego mądrze spakowana kosmetyczna i logiczne wybory dla córki, która potrzebuje 3 razy więcej rzeczy niż ja, bo czary mary nie wiedzieć czemu brudzą się w tempie ekspresowym.
Bądź na bieżąco: FB intopassion, IG intopassion.pl, Stań się częścią STYLISH PAPER i intopassion – wesprzyj projekt na patronite.pl/intopassion i otrzymaj nowy, zimowy numer STYLISH PAPER.
1 duża walizka dla mnie i Natalki – niby można by było wrzucić same sukienki i kostium kąpielowy, ale o tej porze roku (lecieliśmy w styczniu) w Meksyku zdarzają się chłodniejsze dni. Tak więc nasza walizka wypełniona jest po brzegi, szczególnie gdy podróżujemy po Meksyku i trzeba do niej dopakować nasze puchówki (jeśli nie macie wypożyczonego samochodu, warto uwzględnić miejsce, by spakować cieplejsze rzeczy).
Moja Kosmetyczka
To absolutny minimal, bo nigdy nie byłam osobą, która ma 100 różnych kosmetyków. To znaczy 100 może i mam, ale stale używam zaledwie kilku rzeczy.
Krem
Punkt pierwszy – podstawowy i chyba najważniejszy – to krem. A że mam sprawdzony już krem z filtrem, to kosmetyczka jest od razu lżejsza. Od ponad roku na wyjazdy zabieram Yonelle Metamorphosis Hydroaktywny Krem CCC SPF50. Jest po prostu idealny i chyba stworzony z myślą o takich właśnie kierunkach: łączy wysoką ochronę skóry z opcją maskowania jej defektów, od ujednolicenia kolorytu, spłycenia zmarszczek po pochłanianie potu. Do tego gwarantuje natychmiastowy efekt matujący. W skrócie nie musicie nakładać jeszcze dodatkowej ochrony, nie świecicie się i nie pocicie na twarzy, nie zapominając o walce ze zmarszczkami, co w pewnym wieku jest już codziennym obowiązkiem.
Kup: www.yonelle.pl
Zestaw do makijażu
W ciągu dnia najczęściej biegam bez makijażu, ale sytuacja się zmienia, gdy wychodzimy na lunch, kolację czy jedziemy na wycieczkę. Od jakiegoś czasu używam cieni do powiek i tuszu Dr Irena Eris i jestem bardzo zadowolona, a tym razem do mojego beauty teamu dołączyła paletka Face Contouring Palette z Kolekcji Specjalnej Design & Define. I jest to hit – mamy 2 matowe bronzery w chłodnej i ciepłej tonacji (ja wybierałam na wakacjach ten cieplejszy odcień), róż do policzków – który wiadomo – potrafi zrobić niezłą robotę i puder rozświetlający, który dodaje młodzieńczego wyglądu i świeżości. Ja często używałam tylko pudru rozświetlającego i różu – uwaga na usta – i voila, czułam się świetnie.
Kup: https://sklep.drirenaeris.com
W mojej kosmetyczce możecie jeszcze znaleźć krem do ciała – tym razem wykorzystałam cały słoik masła do ciała na bazie awokado ze spiruliną love skin food. Ciekawostką jest fakt, że ich produkty są jadalne. Wspomnę też, że zarówno na wyspie Holbox, jak i w Tulum trafialiśmy na świetne kosmetyki w hotelach – organiczne o boskim zapachu mydła w płynie, szampony, odżywki czy nawet kremy do ciała.
Sukienki i tuniki
Sukienki to mój podstawowy ubiór na takich wyjazdach. Dzielę je na sukienki/tuniki na plażę i sukienki na wakacyjne wyjście na jakiś lunch czy wieczorem na kolację. Tym razem zabrałam 2 nowe sukienki marki Patka – jedną w kolorze koralowym z myślą o zachodach słońca, sundownerach i kolacjach w stylowych restauracjach, drugą na jedno ramię w kolorze bladego różu z myślą o romantycznych spacerach (takich w wersji z 4,5-latką pełną energii). Mam już kilka sukienek tej marki i z pewnością łączą w sobie jedno: są bardzo kobiece i ładnie leżą.
Kup: www.patkashop.pl
Tuniki
Są super wygodne – zawsze zabieram ze sobą kilka, bo zarzucam je na kostium i jestem gotowa. Mam swoją ukochaną tunikę od marki Bizuu (możecie ją zobaczyć na zdjęciach z Walizka z podróży Malediwy KLIK), a na zdjęciu poniżej moja niezniszczalna tuniko-sukienka z H&M – trzyma się super, a ma już 7 lat i ma kolory, które kocham!
Kostiumy kąpielowe
Poza sukienkami podstawą mojej garderoby na wakacjach są kostiumy kąpielowe – ponieważ zawsze dużą część dnia spędzamy albo nad basenem albo nad morzem. Tym razem wzięłam prosty czarny jednoczęściowy kostium oraz dwa dwuczęściowe. Wrzucam Wam top od kostiumu też marki Patki, ale jak chcecie zobaczyć więcej moich kostiumów, to zapraszam do obejrzenia zdjęć z Walizka z podróży: Malediwy (KLIK) oraz Marakesz (KLIK).
Coś cieplejszego i coś wygodnego
Już dawno temu się nauczyłam, aby zawsze zabierać ze sobą coś cieplejszego, bo nawet gdy temperatury wieczorem czy w nocy nie spadają poniżej 27 stopni, to nadal możemy przemieszczać się transportem, w którym będzie klimatyzacja. Dodatkowo wybieraliśmy się do Meksyku w okresie, kiedy temperatury potrafią spaść do 20 stopni, co w połączeniu z silnym wiatrem, a czasem ulewnym deszczem, ma niewiele wspólnego z upałami. Powiem w skrócie – mnie podczas jednego śniadania przydała się nawet puchówka, jednakże do walizki spakowałam też bluzę i opcję wyjściową:
Boho płaszcz
Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. A, że jest marki Bienkovska, której mam już kilka swetrów, wiedziałam, że wykonanie będzie rewelacyjne. Ażurowy płaszcz miałam na sobie wiele razy – pasował do wszystkiego – sukienek, szortów i bawełnianej bluzki, leginsów. Sprawdzał się idealnie od zachodu słońca aż po późne wieczory. Czasem był też ochroną przed wiatrem w ciągu dnia, gdy temperatury tylko nieco przekraczały 20 stopni, jak podczas kilku dni naszego pobytu na Holbox. Ja wybrałam kolor cynamonowy, ale jest jeszcze miodowy, czerwony i piękna butelkowa zieleń.
Wygodny strój na podróż i nie tylko
Szorty, wygodne topy, leginsy czy bawełniane koszulki ZAWSZE wrzucam do walizki, bo nadchodzi taki moment, kiedy nic innego nie pasuje i wtedy wkraczają niczym jeździec na białym koniu i ratują sytuację. Moje krótkie czarne szorty pakuję na każdy wyjazd do ciepłych krajów, ale to, co tym razem miałam nowego, to bluzka i legginsy z bambusa (z małą domieszką elastanu). Napiszę wam tak – są tak miłe, że nie chciałam ich nawet zdejmować. Na zdjęciu top i koszulka z bambusa od marki Nanaf Organic.
Dodatki
Gumka do włosów, coś na głowę (tym razem nie wzięłam nic, bo zapomniałam mojego kapelusza), okulary przeciwsłoneczne oraz biżuteria – na sobie zawsze mam 2 łańcuszki od Luna Mood. Do tego fajna torba, trampki i klapki i jestem gotowa. Jeśli chodzi o moją torbę to zatrzymywali mnie na każdym rogu w Tulum – w jednej restauracji 2 osoby zaczepiły mnie o torbę – bo jest boska. Dzięki Reserved.
Walizka córki
W skrócie sukienki, szorty i bluzeczki, ciepła bluza i leginsy na chłodniejsze dni, kostiumy kąpielowe, maska do pływania (jest najlepsza) i nakrycia głowy. Plus krem przeciwsłoneczny dla dzieci z filtrem SPF 50 i trochę zabawek, żeby było jakieś zajęcie, gdy Natka nie siedzi w basenie lub nie biega po plaży.
Kilka sukienek, a także leginsy, koszulki z długim rękawem oraz kapelusz wybraliśmy ze sklepu online marki My basic i były ekstra. Proste, dziewczęce, super jakościowo bawełna i na dodatek zachwyciły nas kolory. Do tego jedna z sukienek była dwustronna – z każdej strony dodatkowo miała inny kolor, dzięki czemu mogła być noszona dłużej niż 1 dzień i sprawiała wrażenie dwóch rożnych – co ma znaczenie przy ograniczonym miejscu w walizce.
Kup: https://mybasic.pl
Submit a Comment