Berlińska scena śniadaniowa
Dzień w Berlinie zaczyna się później niż w innych europejskich miastach. Jeżeli mamy ochotę wypić kawę przed 9 rano, trudno jest znaleźć kawiarnię, która nam ją zaserwuje.
Miłośnicy śniadań muszą więc uzbroić się w cierpliwość i zostać w łóżku trochę dłużej. Ale naprawdę, warto poczekać! Berlińska scena śniadaniowa rozrasta się bez przerwy, przyprawiając o zawrót głowy każdego wielbiciela najważniejszego posiłku dnia.
1. Le Bon (Boppstrasse 1, Kreuzberg, płatność gotówką i kartą)
Mój osobisty faworyt. Restauracja otwarta w zeszłym roku od razu zdobyła moje serce. Minimalistyczny wystrój, drewniane stoły, duże lampy niczym prosto z fabryki. Ale to nie wnętrze tego miejsca zadecydowało, że kiedy myślę „śniadanie”, mówię „Le Bon”. To menu śniadaniowe. Idealnie zrobione jajka po benedyktyńsku, przepyszne pancakes czy domowe kiełbaski dla mięsożerców. Do tego aromatyczna kawa i mimosa (prosecco z sokiem pomarańczowym) postawią nas na nogi, nawet po gorączce piątkowej nocy. Na piątkę zasługuje również obsługa – miła i profesjonalna. Le Bon serwuje także brunch w każdy weekend, więc jeżeli postanowimy pospać do południa, możemy zawsze wybrać się na tzw. drugie śniadanie.
2. Cabslam – The California Breakfast Slam (Innstrasse 47, Neukölln, płatność gotówką)
Wystrój miejsca może nie jest powalający. Przypomina trochę zaniedbaną amerykańską stołówkę. To tutaj jednak ustawiają się każdego weekendu kolejki cierpliwie czekających, wygłodniałych śniadaniożerców. W menu znajdziemy jajka w każdej postaci, od sadzonych po wersję meksykańską z fasolą i awokado. Na mojej liście królują pancakes i wyśmienite tosty francuskie. Zamawiając pamiętajmy, że porcje są ogromne, jak na amerykańską restaurację przystało. Do jajek dostaniemy pieczone ziemniaki i wielką sałatkę. Dlatego po śniadaniu warto zarezerwować czas na długi spacer wzdłuż kanałów.
3. Roamers (Pannierstrasse 64, Neukölln, płatność gotówką)
Miejsce trochę schowane, bardzo malutkie w środku. Trudno znaleźć wolny stolik, ale warto poczekać. Bo śniadania w Roamers to doznanie zarówno kulinarne, jak i wzrokowe. Każdy element restauracji został przemyślany. Klimat trochę, jak w domku na prerii. Do jedzenia warto zamówić kanapki z przepysznym chlebem oraz domową granolę ze świeżymi owocami i jogurtem. Do kawy (można wybrać z kilku rodzajów – od klasycznej po dripy) polecam ciasta, które umieszczone na ladzie, kuszą od samego wejścia. Przychodząc tutaj należy niestety nastawić się na długi czas oczekiwania. Mała kuchnia i duża liczba gości to ryzykowne połączenie.
4. Betty’n Caty (Knaackstrasse 8, Prenzlauer Berg, płatność gotówką)
Będąc w tej okolicy trudno nie zauważyć tej małej kawiarni. Przy stolikach wystawionych na zewnątrz zawsze znajdziemy tłum mieszkańców dzielnicy Prenzlauer Berg. W środku Betty’n Caty przypomina trochę francuskie bistro. Na śniadanie zjemy przepyszne rogaliki z dżemem oraz owsiankę z owocami sezonowymi. Wielbiciele ciast z pewnością będą usatysfakcjonowani ilością wypieków pięknie prezentujących się gościom kawiarni. Wielu twierdzi, że zjemy tutaj najlepszy sernik w Berlinie.
5. A.Horn (Carl-Herz Ufer 9, Kreuzberg, płatność gotówką)
Jeżeli kochasz bajgle w każdej postaci, to jest miejsce dla Ciebie. Wypiekane na miejscu, ciemne, jasne, z sezamem czy chilli, słodkie i słone. Do tego przepyszne dodatki i idealne śniadanie gotowe. Mój ulubiony jest z serkiem philadelphia oraz tatarem z łososia. Przestronne wnętrze wypełnione jest drewnianymi stolikami, a przeszklone ściany pozwalają nam podziwiać zielone okolice berlińskiego kanału.
6. Chipps (Jagerstrasse 35, Mitte, płatność gotówką i kartą)
Restauracja znajduje się w eleganckiej okolicy, otoczona ambasadami. Wnętrze jest nowoczesne, proste. Karta dań kusi nas 11 propozycjami śniadaniowymi o zabawnych nazwach : „Dancing Queen” (jajka po florentyńsku), a może „The Morning After” (omlet ze szpinakiem i pomidorami). Do wyboru są także jajka z bekonem w wersji mięsnej oraz wegetariańskiej. Do picia najlepiej zamówić przepyszny sok z wyciskanych owoców i warzyw. Bomba witaminowa na początek dnia.
7. Bastard (Reichenbergerstrasse 122, Kreuzberg, płatność gotówką i kartą)
Jedno z pierwszych miejsc, które pokazali mi znajomi po przeprowadzce do Berlina. Z jednej strony każdy trzyma je w tajemnicy, niczym skarb i stara się nie mówić o nim innym, z drugiej natomiast chyba trudno tę tajemnicę utrzymać, gdyż znalezienie wolnego miejsca graniczy z cudem. Restauracja wewnątrz jest dosyć ciemna, dlatego warto walczyć o stoliki znajdujące się przy oknie oraz na zewnątrz. W karcie mamy do wyboru jajka, naleśniki oraz typowe dla Berlina talerze śniadaniowe – mięsne, serowe oraz wegetariańskie. Znajdziemy na nich różne rodzaje szynek, serów, past do smarowania chleba oraz warzywa i owoce. Śniadanie na piątkę z plusem.
8. Tischendorf (Friedelstrasse 25, Neukölln, płatność gotówką)
Codziennie dostępne są inne śniadaniowe przysmaki. Warto przyjechać tutaj specjalnie dla omletów – puszyste, z warzywami czy fetą, po prostu idealne. Jeżeli nie mamy ochoty na duży posiłek, możemy wybrać kawałek ciasta i popić go pyszną kawą. Przepiękny wystrój, trochę bajkowy. Dla fanów spokojnych, cichych miejsc.
O BERLINIE czytaj też:
Berlin w 3 odsłonach: Kreuzberg, Mitte, Charlottenburg
Submit a Comment