Klasyczny luksus został otulony przez sztukę. Sans Souci Wien znajduje się w sercu jednego z najbardziej stylowych miast Europy, w historycznej kamienicy z XIX wieku.
Moim pierwszym motocyklem była stara WSK, na której moja Mama w młodości odwiedziła prawie każdy zakątek Polski, a jej motocyklowych opowieści słuchałem na dobranoc. I tak każdego dnia marzyłem o chwili, kiedy sam poczuję wreszcie wiatr we włosach i wolność jaką daje jazda motocyklem. Z biegiem czasu przyszedł czas na Yamahę Virago 1100, która towarzyszyła mi przez kilka lat, aby w końcu spełnić moje marzenie i stać się szczęśliwym posiadaczem Harleya Davidsona, który jest ze mną do dzisiaj.
Gdy miałem 6 lat, tata zabrał mnie na pokazy lotnicze w Rzeszowie. Wtedy główną atrakcją były pokazy akrobacji Janusza Kasperka na Zlinie 50. Oglądając ten pokaz zakochałem się. Zacząłem jeździć na lotnisko rowerem i czyścić samoloty. W zamian za to lokalni piloci zabierali mnie na loty. Tak złapałem bakcyla. Od szóstego roku życia chciałem tylko i wyłącznie latać. Całe życie podporządkowałem właśnie temu.
Trochę jak w Berlinie, ale dla mnie zawsze, jak jest trochę inaczej, oryginalnie, niestandardowo to czuję berliński wiatr. W każdym razie na skalę polską to świetny projekt. Kreatywnie oznacza tu mieszanie się różnych koncepcji i pomysłów.
Cienie do powiek, tusz do rzęs, modelator twarzy. Kosmetyki z linii PROVOKE zabraliśmy ze sobą na Maderę. W stolicy Funchal odwiedziliśmy pełen kolorów ogród botaniczny. Idealnie współgrał z kolorystyką kosmetyków. Zobaczcie sami!