Krajobraz po burzy
Hushpuppy ma 6 lat, burzę loków na głowie i niczego się nie boi. Wraz z ojcem mieszka z dala od cywilizacji, w samym sercu tropikalnej dżungli. Ich życie to raj, do momentu, gdy ich wioskę nawiedza ogromnych rozmiarów powódź. Jakby tego było mało, okazuje się, że ojciec Hushpuppy jest nieuleczalnie chory. Od tego czasu dziewczynka jest zdana tylko na siebie…
Tak pokrótce mogłoby wyglądać streszczenie filmu „Bestie z południowych krain” w reżyserii Benha Zeitlina. Mogłoby, ale… z ogromną krzywdą dla tego obrazu. Wbrew pozorom daleko mu do ckliwych bajeczek o dzieciach pozostawionych samych sobie, które muszą stawić czoła przeciwnościom losu. „Bestie…” to niezwykła opowieść o walce człowieka z naturą, której jest nieodłączną częścią, ale której nieustannie się sprzeciwia i przeciwstawia. Z naturą, która nie zawsze jest przyjazna, która zmienia się w niszczycielski żywioł, siejąc pustkę i pozbawiając ludzi wszystkiego, co tak pieczołowicie gromadzili przez całe życie. To w końcu opowieść o niezwykłej mądrości, sile i intuicji drzemiącej w małej Hushpuppy.
To, co na pewno zostaje w głowie po obejrzeniu „Bestii z południowych krain” to niezwykle plastyczne, apokaliptyczne wręcz obrazy nadchodzącej zagłady. Ogromne kaskady fal i gigantyczne dzikie bestie budzą przerażenie i respekt, a jednocześnie są przedstawione tak realistycznie, że widz ma wręcz wrażenie uczestnictwa w tej niezwykłej hekatombie. Wrażenie robi też zetknięcie tego dzikiego, oderwanego od cywilizacji świata, w którym żyje Hushpuppy z supernowoczesną lecz szarą rzeczywistością, w jaką zostaje wtłoczona w momencie katastrofy.
Jednak zdecydowanie najmocniejszym punktem filmu jest postać małej dziewczynki, wykreowana przez pięcioletnią Quvenzhane Wallis. Nie bez powodu pokonała 4000 kandydatek. Jej Hushpuppy swoją odwagą, zdecydowaniem i pewnością siebie zaskakuje nawet dorosłych, którzy tracą głowę w obliczu zagłady. Zapytana w wywiadzie, co zrobiłaby, gdyby spowodowała koniec świata, po chwili namysłu odpowiedziała: „Starałabym się to naprawić. Umyłabym zęby i poszła wcześniej spać. A rano już bym wiedziała, co robić”. Dokładnie tak, jak jej bohaterka.
Submit a Comment