Primitivo – purpurowe usta, pełne ciało, aksamitna gładkość… pieprz na finiszu
- Michał Grabara
- On grudnia 7, 2012
Wiele legend otacza tę winorośl (bo o winie mowa) – jedne są trudne do udowodnienia (mówi się że to wino podane podczas Ostatniej Wieczerzy) inne trudne do uwierzenia (nazwa Primitivo ma pochodzić od pierwszych, ‘primi’, winogron – a tym samym być pierwszym z produkowanych win). Prawdą jest jednak na pewno to, że winogrona z których wytwarzane jest Primitivo dojrzewają przed wszystkimi innymi odmianami.
Z produkcji Primitivo słynie Apulia – ten położony w ‘obcasie włoskiego buta’ region produkuje więcej wina niż cała Australia. Właśnie tutaj, dzięki odpowiedniej glebie i klimatowi powstaje złożone, bogate w nuty ściółki leśnej i czarnej jagody, mocne w smaku (nierzadko o zawartości alkoholu powyżej 14%) wino. Nowoczesne technologie pozwoliły jednak przenieść część upraw dalej na południe Włoch co pozwoliło wzbogacić ten szczep, uzyskać wina lepiej zbudowane i cięższe, między innymi dzięki większej ilości włoskiego słońca. Jednak wspólne pozostają wciąż aromaty dojrzałych jeżyn, fiołkowy, oleisty kolor oraz nuta pieprzu na finiszu.
Primitivo uważane jest przez wielu za protoplastę Zinfandel – szczepu z nazwą którego większość, nawet początkujących entuzjastów wina się na pewno już zetknęła. Rozkwit Zinfandel w Stanach Zjednoczonych datuje się na lata 80’, jednak wino to pojawiło się tutaj już na początku XIX wieku. Było to ulubione wino poszukiwaczy złota (podczas słynnej gorączki końca XIX wieku), którzy podobno odnajdywali w nim smak dalekiej ojczyzny. Lata prohibicji nie zatrzymały rozwoju tego szczepu, który stopniowo stał się dominujący w północnej Kalifornii. Ta eksplozja popularności zaowocowała dziesiątkami świetnych win, szczególnie tych mających w nazwie „old vines” co w tym przypadku oznacza wiek 40+ winorośli.
Istnieje wiele podobieństw pomiędzy Zinfandel i Primitivo, ale odmienność wciąż pozostaje. Producenci wina z Apulii i Kalifornii zaciekle bronią swego szczepu jako najlepszego. Nasuwa się więc pytanie czy ci spleceni w nierozerwalnym uścisku kuzyni kiedyś stworzą jedno ciało? Prawdopodobnie nie, pomimo tego że różnice coraz bardziej się zacierają. Jedno jest jednak pewne – będziemy mieli wiele świetnych win do skosztowania żeby przedyskutować różnicę. Nasze propozycje są następujące (dwie pierwsze pozycje do nabycia w sklepie internetowym www.bachus-wina.pl)
Primitivo di Manduria Epicuro – ciemna barwa z fioletowymi refleksami, intensywne, gęste i oleiste, usta pełne wiśni, jeżyn i borówek, a na finiszu słodycz w połączeniu z paloną beczką. Cena ok. 40 zł
Primitivo di Manduria Sessantanni – rubinowa barwa, aromat suszonych śliwek, wiśniowej konfitury, a do tego lekka nuta tytoniu i aksamitne taniny z waniliowym finiszem. Cena ok. 100 zł
Gianfranco Fino – nawiązując do Freuda wino to powstało dzięki instynktowi i dzikiej pasji – bez reguł, ograniczeń czasowych, logiki i moralności. Bez świadomości co dobre i złe. Stworzone dla czystej przyjemności. Cena ok. 300 zł.
Submit a Comment