STYLISHhotel: Riad Matham/Marakesz
Patio pełne orientalnych drzew, kameralny basen, w którym można się schłodzić. Stylowe dodatki, piękne dywany i dwa żółwie, które leniwie przemieszczają się między gośćmi. Riad Matham łączy w sobie przyjazną atmosferę domu znajomego i stylowy szyk butikowego hotelu.
FB intopassion, IG into_passion, twórz STYLISH PAPER i intopassion razem ze mną – wesprzyj mnie na patronite.pl/intopassion i otrzymaj nowy, letni numer STYLISH PAPER.
Przeczytaj też mój subiektywny przewodnik po Marakeszu, klikając TU.
Zarezerwuj Riad Kasbah przez Booking.com klikając w ten link KLIK – Twoja cena będzie taka sama, a my zyskamy symboliczną prowizję od rezerwacji – dzięki Tobie będziemy mogli dalej się rozwijać.
*Jeśli chcesz wiedzieć, co mam na sobie, to KLIK
Taksówka w pewnym momencie zatrzymuje się – samochód nie wjedzie w wąską uliczkę mediny, w którą musimy skręcić. Asia wpisuje adres riadu w mapę na telefonie i ruszamy. Po chwili znajdują się grupka młodych chłopców – dzieciaków, którzy oferują swoją pomoc. Asia nękana już na poprzednim wyjeździe mówi, aby ich odgonić, bo będą chcieli pieniądze. Mówimy, że mamy mapę i nie potrzebujemy pomocy, ale jeden z nich nie daje za wygraną i ciągnie się za nami aż po drzwi riadu. Jak przewidziała Asia prosi o pieniądze, mówi, że nie prosiłyśmy o pomoc i nie damy. Wraz z otwarciem drzwi do naszego riadu słyszymy tylko Fuck Off – chłopak zostaje zganiony po francusku przez wysokiego mężczyznę, który otworzył nam drzwi.
Wchodzimy do środka – w przedsionku jest mało światła i przyjemny chłód. Po chwili jawi nam się urocze, pełne zieleni patio. Witamy w Riadzie Matham.
Julien przypomina mi Anthonego Bourdaina, więc ma już kredyt zaufania na samym początku. Siadamy przy stoliku, zamawia nam herbatę, która zostaje podana z ciasteczkami. Dużo mówi i bardzo ciekawie. Chwilę rozmawiamy, następnie bierze mapę i zaznacza nam na niej miejsca warte odwiedzenia – to dzięki niemu trafiłyśmy do La Table du Palais, restauracji w sekretnym ogrodzie, która nas totalnie zachwyciła.
Architektura i design
Budynek z XVI wieku należał do bogatej rodziny berberyjskiej. Riad Matham usytuowany jest w samym sercu historycznego i kulturalnego centrum Kaat Ben Nahid w medynie – tu mieszkali zamożni handlarze i kupcy, który w tamtych latach prowadzili ożywioną wymianę towarów z ludźmi z Fez.
Riad został kupiony przez Francuza, który po jakimś czasie wrócił do Francji i zostawił go w zarządzaniu drugiemu Francuzowi – Julienowi. Podczas jego generalnego remontu dbano, by zachowało się jak najwięcej z jego pierwotnej architektury – dziś możemy podziwiać oryginalne, nieodnowione ornamenty na jednej z kolumn. Przy renowacji skorzystano z lokalnej firmy, która miała lata doświadczenia w tradycyjnym budownictwie marokańskim. Dodatki i cały szyk riadu to już zasługa właściciela i managera.
Patio rozjaśnione jest palmami, drzewami oliwnymi i słodkim zapachem drzewa pomarańczowego. Poza trzema pokojami i czterema apartamentami w riadzie znajduje się duży salon z kominkiem, z białymi ścianami i kanapami, drewnianymi małymi stolikami i bębnami do siedzenia. Uroku dodają mu lokalne dodatki, od poduszek, dywany, po duży obraz na ścianie – portret kobiety w kapeluszu.
Na pierwszym piętrze znajduje się szeroki korytarz, który może służyć jako miejsce do odpoczynku czy relaksu np. z książką. Ale najlepsze czeka na gości na dachu riadu – stąd mamy widok na medynę w 360 °. Poza stolikami znajdziemy tu wygodną – idealną na chillout kanapę – podczas upału nikt nie odmówi schronienia się pod baldachimem. Z tarasu na dachu wejdziemy schodami jeszcze wyżej – na szczyt ponad dachami, gdzie znajdziemy 3 wygodne fotele, by patrzeć w niebo, a wieczorem podziwiać gwiazdy. To także idealne miejsce na podziwianie mediny z góry.
Pokoje
Pokoje zostały nazwane na cześć różnych dynastii, które odniosły sukces w Maroku. Każdy jest inny, unikalny i na swój sposób zachwycający. Zachowały swój tradycyjny urok – są bardzo wysokie, mają piękne łuki, malunki na suficie, a także tradycyjne drzwi nazywane „rtaj” i drewniane okiennice. Zostały otynkowane w tradycyjny sposób. My spałyśmy w 2 różnych pokojach – pierwszy był dwupoziomowym apartamentem, który bez problemu pomieściłby 4-osobową rodzinę, drugi miał nietypową dekorację nad łóżkiem – kolorowe kłębki wełny zwisające z drewnianej belki. Do tego piękny sufit, lampa w stylu latarenki i duży wydruk czarno-białego zdjęcia. Stylowe jak dla mnie były już same kolory: biel, beż, brąz i czerń. Co ważne to wszystkie pokoje są klimatyzowane.
Jedzenie
Schodzimy na śniadanie – stoliki rozstawione są wokół basenu – jedni zajmują miejsca na kanapie we wnęce, innym pozostały zabawne stołki – bębny. Już po chwili na naszym stole znajduje się kawa, a następnie kolejno placki, chlebek, jogurt. Ku mojej radości pojawiają się też truskawki. Zamawiam również omlet, bo przesycone słodyczami i glutenem śniadanie muszę zrównoważyć czymś, co jadam na codzień.
Z tego, co wyczytałam na stronie, w riadzie można też zamówić marokańską kolację – my wzięłyśmy zamiast tego mezze na wynos z lokalnej restauracji i zjadłyśmy o zachodzie słońca.
Inne atrakcje
Riad Matham to miejsce, w którym otrzymamy pomoc w zorganizowaniu wycieczki, w tym dłuższej niż jednodniowa, np. do Essaouiry, doliny Ourika, wędrówki w Atlasie czy przez pustynię południowego Maroka. Można też zamówić masaż lub pielęgnację ciała, co zostanie wykonane przez profesjonalnych pracowników.
Podobało nam się:
- idealna lokalizacja: w ciągu 3 minut spacerem od głównych muzeów (Muzeum Marrakeszu, Medersa Ben Youssef, Muzeum Fotografii w Marrakeszu) i kolorowych suków, w odległości 8 minut od placu Jema El Fna
- kilka restauracji 3 minuty pieszo od riadu
- super miły manager Julien, który przekazuje nam wiele praktycznych informacji
- zachwycający klimat całego riadu – dbanie o dodatki, od pięknych lamp, przez dywany, po poduszki na kanapy
Submit a Comment