– Ty chyba w złych Indiach wylądowałaś! – śmieje się znajomy widząc moje zdjęcie z sylwestrowej nocy.
Minusowe temperatury. Brak ogrzewania w pokojach. Wiaderko ciepłej wody, o ile bojler postanowi współpracować, kiedy akurat nie przerywa dostaw prądu. 3 warstwy ubrań do snu i 2 koce szczelnie owinięte wokół ciała. Witamy w Himalajach!