Hotel de NELL/PARIS/FRANCJA
- stylish travellers
- On października 22, 2015
Hotel de NELL to nie kolejny butikowy paryski hotel. To subtelne połączenie wyjątkowego architektonicznego wyczucia Jean-Michel Wilmotte, kreatywnego podejścia szefa kuchni Bruno Doucet i doświadczenia w serwisie i tworzeniu przyjemnej atmofery grupy Charm & More.
Nasza przygoda z Hotel de NELL rozpoczyna się zanim przyjedziemy do Paryża. Kilka dni przed wylotem przychodzą maile przypominające nam o rezerwacji stolika w restauracji, Audi A6, które odebrać nas może z lotniska czy ze wskazówkami kulturalnymi: informacjami dotyczącymi trwających wystaw czy rozrywki dla rodzin z dziećmi w Disneylandzie.
Nie znam 9 dzielnicy, ale krótki spacer do hotelu jest bardzo przyjemny. Mijamy popularny kabaret Folies Berger, kilka azjatyckich knajpek i francuskich bistro czy patisserie ze słodkościami. Hotel zlokalizowany jest przy wąskiej uliczce w pięknym budynku ze zdobieniami. Z okien możemy podziwiać sąsiadujący XIX wieczny kościół Saint Eugene i Saint Cecile, w którym ślub brał Julius Verne.
Dwóch bardzo miłych Panów oczekuje nas w recepcji, check in trwa dosłowanie moment i po chwili znajdujemy się w naszym pokoju. Na gości czekają 33 pokoje i suity.
Wnętrze jest bardzo jasne i przyjemne – kolorystyka oscyluje wokół bieli, szarości i beżu, ciepło drewna podsycane jest przez kameralne oświetlenie. Jedynym mocniejszym kolorem jest ciemno szara ściana z pięknymi oknami w białych framugach. Dopiero po śniadaniu, kiedy wstał już dzień, doceniamy widok z okna na piękne linie dachów. Prawdziwym skarbem jest łazienka z wykutuą w jednym bloku marmuru wanną japońską, z drewnianą ławeczką, świecą i cudowną solą do kąpieli Bulgari.
W pokoju czeka na nas także menu poduszkowe tzw. pillow menu, dzięki czemu wybierzemy wypełnienie, które najbardziej nam odpowiada, menu z masażami (na najniższym piętrze w pokoju masaży o nasze ciało zadbają wykwalifikowani masażyści).
Przestrzeń tego niedużego butikowego hotelu wypełnia przestronny salon z wygodnymi fotelami i stolikami, gdzie możemy poczytać francuską prasę i zrelaksować się przy kominku.Między salonem, a restauracją znajduje się wyjątkowo interesujący pokój, który jest połączeniem piwniczki z winem, biblioteki i pokoju gier. W trakcie gwarnych weekendowych weekendów stoliki nakryte zostają białym obrusem i zapełniają się gośćmi, którzy entuzjastycznie rozmawiają i degustują przysmaki przygotowywane przez szefa kuchni.
Wieczór to idealny moment, aby spróbować najlepszych alkoholi w kameralnym hotelowym barze.
W restauracji La Régalade Conservatoire czeka nas śniadanie. Płytki w biało-czarną szachownicę, okrągłe czarne drewniane stoliki dopełnione są przez jasnobrązowe krzesła. W przeszklonej szafce na wysokości całego pomieszczenia znajdują się różne rodzaje i roczniki win. Duże okna wychodzą na spokojną ulicę. Wszystko jest tu zrobione z pomysłem.
Na czarnych tablicach kredą wypisane dania, które można zamówić w restauracji. Ale powróćmy do śniadania: mleko migdałowe, sojowe i normalne obok organicznych płatków, wypieczony chleb i bagietka ze świetnej tradycyjnej piekarni i dżemy: figowy, pomarańczowy i mieszane smaki jak gruszka i słodkie ziemniaki.
La Régalade Conservatoire to ceniony paryski adres – szefem kuchni konceptu określanego jako „bistronomy” jest Bruno Doucet. Menu składa się z 3 potraw (przystawki, dania głównego oraz deseru) i kosztuje 37 Euro. W propozycji szefa kuchni znajdziemy finezyjny miks, który z jednej strony charakteryzuje prostota, z drugiej kreatywność zarówno w doborze składników, jak i sposobie podania dań.
Podobało nam się:
– japońska wanna w łazience, a także zadbanie o każdy detal: sól do kąpieli, świeczki, kosmetyki najwyższej jakości
– ekspres do kawy, czajnik do przygotowania herbaty – czasem przyjemnie po całym dniu odpocząć chwilę w pokoju i napić się czegoś ciepłego
– cisza w jednej z najbardziej gwarnych metropolii Europy
– wystrój i atmosfera (szczególnie podczas sobotniego lunchu) w restauracji La Régalade Conservatoire
– lokalizacja w 9. dzielnicy – na nogach można było dotrzeć do Opery czy Galerii La Fayette, ale pod oknami nie spacerowały tłumy turystów
RESIDENCE NELL
Drugą paryską lokalizacją „Charm and More” są położone niedaleko Hotel de NELL rezydencje. Tu, we własnym apartamencie, poczujemy się jakbyśmy przez chwilę zamieszkali w stolicy Francji. Osobna sypialnia, w pełni wyposażona kuchnia (w naczynia i garnki), ekspres do kawy i czajnik do herbaty. Dodatkowo stół z krzesłami, wygodna kanapa, telewizor i książeczki dla dzieci. Jest możlowość zamówienia śniadań do pokoju (dzień wcześniej należy zaznaczyć na kartce pozycje, które nas interesują).
Podobało nam się:
– oddzielna sypialnia i pokój dzienny z kuchnią
– wyposażenie apartamentów w kuchenkę do gotowania, lodówkę – dzięki temu możemy sami przygotować sobie posiłek ze świeżych francuskich produktów
– bliskość metra (linia 9 dowiezie nas bezpośrednio pod wieżę Eiffla)
– cudowna obsługa! miła i pomocna
Tekst i zdjęcia: Paulina Grabara
Więcej informacji: http://www.hoteldenell.com/
Submit a Comment