Lubię ten dzień, kiedy pachnąca farbą drukarską gazeta w końcu trafia w moje ręce. Ten numer to mam nadzieję uczta i spora dawka inspiracji dla miłośników Włoch. Słoneczka Italia to moim zdaniem chyba najpiękniejszy w swej różnorodności i bogactwie kraj na świecie, jaki miałam możliwość zobaczyć.
Lubię ten dzień, kiedy gazeta przychodzi z drukarni. Cała przygoda zaczyna się już dzień wcześniej – to jakby wigilia, jest ekscytacja, poddenerwowanie. Zawsze czuję pewien niepokój czy wszystko będzie wyglądało tak, jak chciałam. Moment, w którym w pośpiechu i nieco nerwowo rozcinam paczkę jest super – szybko wyciągam gazetę, patrzę na okładkę, a potem przeglądam. Chodzi o pierwsze wrażenie. Potem o zdjęcia, czy wszystkie dobrze wyszły. W końcu, już na spokojnie, czytam wszystko w mojej gazecie.
“Najważniejsze jest dla mnie to, żeby każde poszczególne zdjecie było dobre, robiąc je jednak zawsze mam na uwadze, aby pasowało do tzw. siatki czyli wcześniej wrzuconych zdjęć”.
Jesienny STYLISH PAPER to format A3 wypełniony inspirującymi zdjęciami, wywiadami i artykułami. To papier w dużej mierze w tym numerze oddany instagramerom i blogerom. To instafriendly world, bo naszym zdaniem instagram to nie tylko to, co sztuczne, zapozowane i przefiltrowane.
LATO kojarzy mi się z naturą. Po prostu. Z promykami trawy, świeżo skoszoną trawą, zapachem po letnim deszczu. Z szumem fal rozbijających się o skały i śpiewem cykad. Z dobrym, naturalnym jedzeniem. I pięknem. I mam nadzieję, że taki będzie letni numer STYLISH PAPER.
Zawsze jest tak samo: nie mogę się doczekać, aż każdy następny numer przyjedzie z drukarni, potem z drżącym sercem, ale i wielką ekscytacją wertuję kolejne strony. Dziś prosto z drukarni przyjechał pachnący numer wiosenny.
Czy istnieje coś takiego jak zapach świąt? Czy czujecie swego rodzaju radość, gdy pruszy pierwszy śnieg? Ja tak. W zimowym numerze chcieliśmy zamknąć kawałek magii – to, co dla nas najważniejsze w związku ze świętami, Nowym Rokiem i zimą.
Po raz pierwszy pachnące 16 stron w formacie A3 przyjechało z drukarni. W jesiennym numerze przeczytacie o magii jogi, znajdziecie też propozycje jogowych wyjazdów, dowiecie się od Przemka Salety jak żyć, by być szczęśliwym.
Roadtrip czyli podróż samochodem. Droga wzdłuż wybrzeża, mijamy białe wioski na wzgórzach, dalej kierujemy się w stronę gór Sierra Nevada. Kilka dni w Granadzie, odpoczynek w klubie plażowym w Marbelli i na deser Kadyks. Nie ma lepszego pomysłu na Andaluzję niż zwiedzanie jej samochodem.