TOMASZ FERDEK – półfinalista kampanii IT’S YOUR LIFE JUST TAKE IT.
Pasją motoryzacyjną zwyciężyłem chorobę. Odkąd pamiętam mojemu życiu towarzyszą równolegle dwie wiążące się ze sobą pasje – do sportów motorowych i do samochodów. Pasje te ewoluowały w trakcie mojego życia i przekształciły się w projekt KOZMO – stworzenie małego sportowego auta.
Wszystko zaczęło się około 1989 roku – wtedy to ojciec zabrał mnie i moich braci na 46. Rajd Polski. W tym samym czasie dziadek kupował mi miesięcznik „Auto Technika Motoryzacyjna” w którym więcej było o konstrukcji samochodów niż ich kolorowych prezentacji. To wszystko w połączeniu z zamiłowaniem do klocków lego zaowocowało wykształceniem się konstruktorskim umiejętności, które odkrywałem nieco później.
W moim życiu pasja pomogła mi walczyć z problemami zdrowotnymi. W 1991 roku zachorowałem na ostrą białaczkę szpikową. Spędziłem w szpitalu ciągiem 5 miesięcy a potem jeszcze przez 2 lata regularnie odwiedzałem oddział Kliniki Hematologicznej we Wrocławiu. Dla dziesięciolatka był to bardzo trudny okres. Aby nie myśleć o chorobie składałem klocki lego i rysowałem mnóstwo własnych koncepcji samochodów. Ale nie były to tylko szkice sylwetek aut jakie rysuje sporo nastolatków marząc o zostaniu wielkimi projektantami. To były poważne konstrukcje – rysowałem ramy przestrzenne, które chciałem obudowywać laminatami. Wtedy powstał projekt małego elektrycznego autka wykorzystującego podzespoły fiata cinquecento, który wchodził wtedy na rynek. Po latach nie mogę wyjść z podziwu, że mając 10–12 lat wiedziałem już tyle o konstrukcjach typu kit-car. Tamte rysunki po nie tak znowu wielkich poprawkach mógłbym dzisiaj ponownie wykorzystać i kto wie, może wykorzystam?
Po pozornym wyzdrowieniu, będąc w liceum zacząłem się bardziej interesować rajdami i wyścigami. Ale i też prawdziwą mechaniką – lubiłem wakacyjne wyjazdy na wieś do wujka, który miał warsztat blacharsko–mechaniczny. Po zrobieniu prawa jazdy zacząłem przerabiać na rajdówkę malucha, którego dostałem od taty. Niestety zdrowie cały czas dawało znać o sobie – chemioterapia i cała walka z białaczką negatywnie odbiła się na mojej wątrobie i coraz częściej pojawiały się w moim życiu słowa „potrzebny przeszczep wątroby”. Przełom liceum i studiów znowu był w tej kwestii bardzo niekorzystny dla mnie – wtedy kolejny raz otarłem się o tamten świat i wiedziałem już, że o aktywnym życiu na studiach mogę zapomnieć. Jednak nie odpuściłem rajdów. Nie mówiąc nic lekarzom, którzy kategorycznie zabroniliby mi startów, brałem udział w wielu imprezach. Na szczęście dla mojego zdrowia szybko okazało się, że mój najmłodszy brat jest dużo szybszy ode mnie a mi równie wielką przyjemność sprawia pomoc w przygotowywaniu aut do startów. I tak dzięki pasji, która ewoluowała w kierunku rajdów przebrnąłem przez studia wprawiając w osłupienie lekarzy, którzy nie mogli zrozumieć skąd mam takie dobre wyniki badań. A w teorii powinienem być ledwo żyjący i tylko odliczać czas do przeszczepu wątroby.
Wraz z końcem studiów pojawił się dawca i w końcu upragniony przeszczep wątroby, który pozwolił odetchnąć z ulgą. Niestety przygotowania do przeszczepu jak i sam zabieg opóźniły mi studia. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. W trakcie rekonwalescencji po tej jakże poważnej operacji, w mojej głowie narodził się pomysł zbudowania własnego autka typu kit-car. Był to efekt rozmów ze znajomymi brata, którzy próbowali budować polskiego kit-cara bazującego na maluchu. Tego samego dnia brat wpadł na pomysł aby zbudować buggy z mocnym silnikiem. I tak narodziło się Kozmo – małe sportowe autko o konstrukcji kit-car. Auto, które dzięki niskiej masie, świetnym prowadzeniu się i całkiem sporej mocy da maksymalnie dużo frajdy z jazdy i będzie szybsze od popularnych subaru impreza i mitsubushi lancer evolution. Brzmiało super, ale projekt dojrzewał jeszcze dwa kolejne lata na papierze. Kolejną przeszkodą były finanse – ja w tamtym okresie byłem świeżo po studiach i bez pracy. Na szczęście po dwóch latach dostałem fajną pracę, którą mam do dzisiaj i mogłem wziąć kredyt na sfinansowanie budowy. Pamiętam, że zanim to się stało to fakt posiadania fajnego pomysłu i projektu, docenianego przez znajomych powodował stany niemal depresyjne. No, ale udało się. Dostałem pracę, zacząłem budowę auta. W międzyczasie przeprowadziłem się do Warszawy i tutaj dalej pracowałem i budowałem auto. Równocześnie spłacając niemały kredyt. Znajomi z pracy nie mogli wyjść z podziwu, że jestem w stanie tyle poświęcić – bez urlopów, bez wakacyjnych wyjazdów. Wszystko postawione na jedną kartę. Wierzyłem, i nadal wierzę, że uda się ukończyć prototyp i budować kolejne auta. Tak aby w niedalekiej przyszłości ta pasja dawała też chleb.
Pasja fajna i dająca dużo satysfakcji, ale kosztowna. Kredyt się skończył i poza budową musiałem zająć się poszukiwaniami źródeł dofinansowania dalszych prac. Stąd też mój udział w konkursie „It’s your life just take it”. Pragnę pokazać wszystkim niedowiarkom, że osiągnę swój cel. Ludziom, którzy zmagają się z chorobą i problemami – wiarę w to, że marzeniami i silnym nastawieniem na wygraną, można przenosić góry! A jeśli uda się zwyciężyć, to zdobędę swój szczyt i ukończę budowę prototypu. Trzymajcie za mnie kciuki!
Jeśli masz swoją pasję, chcesz się nią podzielić ze światem, znaleźć w gronie pozytywnie zakręconych i utalentowanych osób, zgłoś się do nas na www.itsyourlife.pl
Udział w konkursie jest bardzo prosty!
I etap: Należy wgrać film lub zdjęcie,
II etap: Następnie należy dodać krótki opis: jaką mam pasję, jak towarzyszy mi w życiu – dajemy pełną dowolność. Ważne, aby ta opowieść była ciekawa i pokazywała Ciebie jako prawdziwego pasjonata danego hobby.
III etap: Nie wolno zapomnieć o pozostawieniu danych kontaktowych (mail, nr telefonu), aby Łowca Pasji, mógł Cię odnaleźć!
Więcej informacji na www.itsyourlife.pl
Na uczestników konkursu czeka wiele atrakcyjnych nagród (m.in. słuchawki, tablety i smartfony Kruger&Matz), w tym nagroda główna: sfinansowanie realizacji pasji zwycięzców.
Zobacz innych półfinalistów:
ŁUKASZ STACHOWSKI – PÓŁFINALISTA KAMPANII IT’S YOUR LIFE JUST TAKE IT
Submit a Comment