Rikszą po Hanoi
Paulina Grabara | On września 24, 2012
Hanoi pozwala turyście poczuć się bezpiecznie, zapewniając zarazem niezwykłe przeżycia: przyspiesza bicie serca, wzrusza, bawi, zaskakuje, szokuje.
Jest tak bardzo egzotyczne, i tak bliskie zarazem. Przejażdżka riszką jest idealnym sposobem na poznanie Starego Miasta. Przepełniona gwarem i hałasem stolica Wietnamu maluje obrazy życia, które toczy się dosłownie na ulicy. Tam przeplatają się codzienne czynności wykonywane przez mieszkańców Hanoi: kobieta patroszy ryby, jej sąsiadka siedząc na schodku przed kamienicą smaży sajgonki. Obok rodzina, przy małym stoliczku, niczym w bajce o Śnieżce i 7 krasnoludkach spożywa posiłek. Z rikszy obserwujemy codzienne zakupy, przepełnione towarami sklepy, szewca reperującego buty oraz pucybuta. Te niezwykłe obrazy uzupełniają zapachy smażonych wietnamskich potraw, gwar rozmawiających w licznych kawiarniach ludzi, dzieci radośnie przebiegające ulice. Handel na ulicy rozpoczął się przeszło 600 lat temu, kiedy to cechy domagały się, aby każdy właściciel małego sklepiku miał też wydzielony kawałek ulicy, na którym będzie mógł sprzedawać swoje towary. Zwyczaj pozostał do dziś, co zachwyca turystów. Nazwy licznych uliczek w obrębie Starego Miasta noszą nazwy towarów – w czasach cesarskich na określonej ulicy sprzedawano tylko jeden rodzaj produktów, dziś pozostały już tylko wspomnienia i nazwy.
O Wietnamie zobacz:
Submit a Comment