Kocie kawiarnie
Nic tak nie koi skołatanych nerwów po ciężkim dniu pracy jak mruczenie kota leżącego nam na kolanach. Można powiedzieć, że jest to najlepszy środek antydepresyjny na rynku. Tych, którzy nie mogą cieszyć się towarzystwem kota w mieszkaniu, szczególnie zachęcamy do odwiedzenia kociej kawiarni, która jest idealnym miejscem na zregenerowanie sił po ciężki dniu pracy. A kto wie…, może wizyta w kociej kawiarni skończy się powrotem do domu z małym przyjacielem.
Sama idea kocich kawiarni jest już dobrze znana na całym świecie. Udając się do Tokio, Singapuru, czy po prostu europejskich miast: Londynu, Paryża, Wiednia możemy natrafić na miejsca, w których to właśnie koty są głównymi gospodarzami. Zwykle towarzyszy temu szczytny cel. W większości takich kawiarni, mamy możliwość adoptowania pupila, podarowania mu smakołyka lub zabawki, wpłacenia pewnej kwoty na ich wychowanie lub po prostu okazania trochę czułości porzuconemu czworonogowi.
Jak do tej pory w Polsce istniała tylko jedna taka kawiarnia, mieszcząca się na ulicy Krowoderskiej 48 w Krakowie. „Kociarnia” stała się sławna na całą Polskę i dla niektórych (także dla mnie) była obowiązkowym miejscem podczas pobytu w stolicy Małopolski.
Już od 27 stycznia możemy cieszyć się kocią kawiarnią w Warszawie. „Miau cafe” jest zlokalizowane na Woli, na ulicy Zawiszy 14 i od niedawna stało się, mam nadzieję, tylko chwilowym domem dla wielu kociaków. To co urzekło nas najbardziej (oczywiście oprócz kocich domowników) to niezwykłe wnętrze tworzące domową atmosferę. Nigdzie indziej w Warszawie nie zjemy tak pysznych viennoiserie i nie porozkoszujemy się pyszną kawą w takim miłym towarzystwie.
Warto odwiedzać takie miejsca i podarować radość zarówno sobie jak i pupilom…
Czytaj także o Kociarnia, czyli krakowski raj dla wielbicieli kotów
Submit a Comment