Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image

INTO passion | Listopad 22, 2024

Scroll to top

Top

No Comments

Historie romantyczne vs Rzeczywistość (wersja disneyowska)

Historie romantyczne vs Rzeczywistość (wersja disneyowska)
Paulina Kliś

Na każdym kroku ogromne koncerny zarzucają nas zdjęciami zakochanych par. Na bilbordach, w reklamach, w filmach każdego gatunku zostaje przedstawiona „prawdziwa” miłość. Jest to coś, co zawsze się dobrze sprzedaje. Już od dziecka wmawia nam się, że prawdziwa miłość to ta, która wymaga wielkich czynów, jest pełna namiętności i wygrywa wszelkie przeciwności losu.

 

Przedstawiamy wam 3 historie miłosne „oparte na faktach”, które zostały zekranizowane przez słynne studio Walta Disneya.

 
 

CESARZOWA YUAN (HUA MULAN)

 

Legendy o niezwykłej wojowniczce przebranej za mężczyznę wciąż krążą po Chinach. Dzięki swojemu poświęceniu i oddaniu rodzinie zostaje symbolem idealnej córki i patriotki. Mulan w bardzo młodym wieku wstępuje do wojska, aby ochronić starego ojca przed obowiązkową służbą, która skończyłaby się dla takiego człowieka rychłą śmiercią. Udając mężczyznę szybko zyskuję sympatię kompanów i staję się ich bohaterem. Wkrótce zaczyna łączyć ją płomienny romans z przywódcą, chwilowo zakłócony przez pomysł wydania dziewczyny za syna cesarza. Pierwowzór Mulan- cesarzowa Yuan (chińsko- mongolskiego imperium) rzeczywiście przez bardzo długi czas ukrywała się pod postacią mężczyzny, ponieważ jako osierocona, młoda dziewczyna miałaby niewielkie szanse na przeżycie. Koniec tej historii ma jednak niewiele wspólnego ze słynnym „happy endem”. Kiedy wychodzi na jaw prawdziwa płeć dziewczyny nie ma mowy o jakimkolwiek uznaniu ze strony współtowarzyszy. Wkrótce prawdziwa Mulan zostaje przymuszona do małżeństwa z cesarzem i wbrew swojemu sercu żegna się z ukochanym przywódcą.

 

Scena z filmu „Mulan” w reżyserii Jingle Ma


 
 

REBECCA ROLF (POCAHONTAS)

 

Ta północnoamerykańska Indianka ogromnie zasłużyła sobie na miejsce w kronikach. Niepodważalne są jej ogromne zasługi dla rdzennych Amerykanów. Swoje dobre serce pokazała również ocalając przed egzekucją słynnego Johna Smitha. Jednak to jak stała się Rebeccą Rolf nie ma nic wspólnego z baśniową historią. Dokładnie w kwietniu 1613 roku zostaje uprowadzona przez Samuela Argalla i wydana za mąż. Resztę swojego życia spędza z Johnem Rolfem ucząc się języka angielskiego, organizując pomoc dla swoich rodaków i wychowując wspólnie syna Thomasa. Być może pokochała swojego męża i czuła się spełniona u jego boku. Nie wiemy tego. Wiemy jednak, że nie przeżyła swojej romantycznej miłości a w jej życiu było przynajmniej tyle samo smutku co radości.

 

scena z filmu animowanego „Pocahontas” Walta Disneya


 
 

MARGARETH VON WALDECK (KRÓLEWNA ŚNIEŻKA)

 

Margareth jest jedną z pretendentek do pierwowzoru Królewny Śnieżki. Córka Filipa IV z Waldeck-Wildungen i wcześnie zmarłej Margareth von Ostriesland wiedzie sobie szczęśliwe życie w malowniczej miejscowości, do czasu aż w wieku 17 lat przeprowadza się z rodziną do Brukseli. To tutaj jej ojciec zostaje uwięziony za działalność polityczną. Margareth musi uciekać za słynne „siedem gór i siedem rzek”. Ukrywa się w wiosce górniczej, gdzie jak sobie możemy dopowiedzieć gości ją 7 przemiłych górników. Jak to w takich historiach bywa zjawia się przystojny książe- w tym wypadku jest to król Hiszpanii Filip II (wbrew naszym przypuszczeniom jest to odwzajemniona miłość). Do ślubu jednak nie dojdzie, Margareth umiera w wieku 21 lat, najprawdopodobniej otruta (chodzą głosy, że przez swoją zazdrosną macochę, ale jak w przypadku królowej Bony są to najprawdopodobniej tylko głupie domysły).

 

scena z filmu animowanego „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków” z 1937 roku

 

Czy istnieje coś takiego jak prawdziwa miłość, romantyzm?

 

W tym momencie chciałoby się powiedzieć- NIE. Mamy całkowite prawo czuć się oszukani i zawiedzeni. Okazuje się, że to na co być może czekaliśmy całe życie nie istnieje. Ale czy na pewno? Czy tego właśnie oczekujemy od życia? Być może zaślepieni tandetnymi historiami nie zauważamy codziennych, zwykłych przejawów miłości- tej bezgranicznej i czystej. Kiedy widzimy, jak schorowany staruszek wiąże buty swojej żonie, kiedy zmęczony rodzic wstaje po raz kolejny w nocy do swojego dziecka, kiedy zapłakana dziewczyna żegna swojego ukochanego na lotnisku, czy to nie jest właśnie miłość? I czy naprawdę potrzebujemy szukać czegoś więcej? 

Submit a Comment