Dziecko na krańcu świata
Facebookowe konto mojej koleżanki z liceum Kasi przepełnione jest zdjęciami z różnych zakątków świata. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że od lat Kasia podróżuje nie tylko ze swoim mężem, ale i córką Karolą, która dziś ma 10 lat.
Po raz pierwszy z córką wybrali się na wakacje do Chorwacji, gdy mała miała 6 miesięcy. Później w wieku 1,5 roku był wyjazd do Turcji, a od tego momentu wyjazdy powtarzały się już co pół roku: a to do Turcji, a to do Egiptu. Czas na pierwszą styczność z egzotyką nadszedł, gdy Karola miała 3 lata – odwiedziła Dominikanę, a rok później Kubę. Azję odkryła, gdy miała 4,5 roku, gdy rodzice zabrali ją na Sri Lankę, a następnie na 1,5 miesiąca do Tajlandii. Potem wyjazdy były jeszcze częstsze i dłuższe. Gdy Karola miała 5,5 roku wyjechała na 4 miesiące zwiedzając Azję, Australię i Nową Zelandię. “Po powrocie do Polski już zaplanowaliśmy kolejny wyjazd do miejsca, które nas urzekło – Filipiny. Mieszkaliśmy w wynajętym domu 3-miesiące na drugim końcu świata i wszyscy byliśmy szczęśliwi. Szukaliśmy tam nawet ziemi, by przeprowadzić się na stałe. Po powrocie do Polski na 3 miesiące znów wróciliśmy do Azji – tym razem do Japonii, a później znów na Filipiny.
W wieku 9 lat, jak Karola uczęszczała do 3 klasy, znów wyjechała z rodzicami do Azji: tym razem do Laosu, ale podróż po raz kolejny zakończyła się na Filipinach.
ZDROWIE
“Wykonywaliśmy jedynie szczepienia obowiązkowe, dopiero, gdy w wieku 5 lat lecieliśmy na 6 tygodni podczas podróży do Tajlandii zdecydowaliśmy się zaszczepić ją na własną rękę na WzwA i dur brzuszny” – mówi Kasia. Twierdzi też, że nigdy nie mieli problemów z chorobami na wyjazdach, jedynie raz zdarzyła się jednodniowa biegunka. Przy kolejnych wyjazdach okazało się, że zamiast podczas podróży, Karolę atakują polskie wirusy po powrocie do domu.
SZKOŁA
Dziś Karola chodzi do czwartej klasy szkoły podstawowej. Rodzice bardzo się bali szkolnych obowiązków, ale okazało się, że podróże podczas roku szkolnego nie stanowią problemu. To także nowe szkolne doświadczenia. Na Filipinach Karola chodziła do szkoły, w której codziennie używała języka angielskiego. Raz, gdy w 2 klasie wyjechała aż na 4 miesiące, mama załatwiła homeschooling. Po powrocie zdała trzy sprawdziany na 5. “Jednak 3 tygodnie “wyrwane” z kalendarza, edukując córkę codziennie na plaży, basenie czy czasem przemieszczając się z miejsca na miejsce, są wspaniałym czasem poświęconym w pełni dziecku i owocują po powrocie” – tłumaczy Kasia, “Wspomnę tylko, że córka ma średnią roczną 5.0”. Znajomi straszyli, że wszystko się zmieni, gdy Karola pójdzie do czwartej klasy, bo w szkole jest ciężko. Nie wydaje się jednak, aby to było jakimś problemem, bo w październiku rodzina spędziła miesiąc na Seszelach i Mauritiusie, a obecnie podczas 3-tygodniowego wyjazdu, odkrywa kolejne malownicze miejsca w Tajlandii.
PODRÓŻOWANIE Z DZIECKIEM
“Nie ma niczego trudnego w podróżowaniu z dzieckiem, nie ma żadnych niebezpieczeństw, o ile człowiek zachowuje standardowe procedury bezpieczeństwa” – mówi Kasia. Karola uwielbia podróże, jak wsiada do samolotu podczas długich lotów, spędza cały czas ze stewardesami, pomaga im na przykład roznosić napoje. Mama wspomina, że kiedyś piloci Qatar Airways po wylądowaniu zaprosili ją na tort. Najgorsza rzecz, jaka przytrafiła się Karoli, to wypadek taty – wtedy musiała być naprawdę twarda, bo wypadek był poważny, a do szpitala trzeba było płynąć z jednej wyspy na drugą łódką. Ale i to wydaje się, że skończyło się dobrze, a dziewczynkę na pewno wzmocniło.
CO DAJĄ PODRÓŻE
„Podróże bardzo rozwinęły naszą córkę i dziwimy się, że pamięta je wszystkie ze szczegółami, nawet gdy miała 3 lata” – mówi Kasia i dodaje “Odkryła, co znaczy świat i jaki jest różnorodny, stała się bardzo otwarta i dzielna, potrafiłaby sama zabookować sobie teraz hotel czy lot”. Jest jeszcze istotny aspekt językowy – ,,Karola juz po pierwszych podróżach bardzo sprawnie komunikowała się w języku angielskim, a obecnie mocno wyróżnia się w klasie językowo. Poznała, co oznacza bieda, jak ludzie mogą żyć na krańcu świata, nie mając łazienki w domu i praktycznie dachu nad głową. Tak właśnie żyła jej koleżanka z Filipin, gdyż tajfun zniszczył ich dorobek życia” – tłumaczy mama i dodaje “W związku z tym zorganizowaliśmy razem z Karolą pieniądze na odbudowę dachu”. Takie sytuacje muszą mieć wpływ na kształtującą się psychikę dziecka, które w naturalny sposób staje się niezwykle empatyczne i wrażliwe na ludzkie problemy. Uczy się też pomagać. “Podróże niesamowicie kształcą dorosłych, jak i dzieci” – podsumowuje Kasia.
Wesprzyj nas na www.patronite.pl/intopassion – zostań patronem naszej gazety, bloga, a także kanału na youtube (wpłaty od 5zł, można jednorazowo).
Śledź nas także na FB: intopassion i IG: into_passion
Submit a Comment