• Paulina Grabara
• On lipca 27, 2017

Ściśle usytuowane na wzgórzu domki zachwycają mnie swoimi rudo-brunatnymi dachami. Nad nimi, gdziekolwiek się nie znajdziemy, króluje wieża Torre del Mangia, a wszystkie wąskie uliczki wewnątrz murów miasta prowadzą na Palio.

Siena jest moim ulubionym toskańskim miasteczkiem, w którym lubię się gubić w plątaninie uliczek. Wystarczająco duże, a urokliwie małe miasteczko najbardziej znane jest z wyścigu koni, który dwa razy do roku odbywa się na jednym z najznakomitszych placy średniowiecznych Europy – Il Campo.

Lubię w Sienie połączenie zabytków (katedra, kościoły i muzea) z pewną intymnością małych toskańskich wiosek, której na próżno szukać w zachwycającej, ale momentami przytłaczającej Florencji. Kocham ten powolny rytm, jakby czas naprawdę zatrzymał się wieki temu.

Do Sieny wybraliśmy się w niedzielę i mimo gorącego lipcowego po południa w mieście nie było tłumu turystów – może z tego powodu, że w niedziele wiele miejsc jest zamkniętych.

Zaczęliśmy od lunchu – tak, pod tym względem mogę śmiało powiedzieć, że pasuje mi kulinarne zwiedzanie miast, a smaki dobrych włoskich trattorii i osterii są nie do podrobienia. Na nasz posiłek wybraliśmy polecaną na tripadvisor restaurację Numero Unico (http://www.ristorantenumerounico.it). Radości nie było końca – na przystawkę zachwyciła mnie krojona macka ośmiornicy duszona w pomidorach (niby oczywista oczywistość, którą przygotowujemy w domu, ale jednak …), no i drugie danie zawijany labraks w środku z farszem na bazie ziemniaka z doskonałą pianką ze szpinaku. Do tego białe winko Pinot Gris z Południowego Tyrolu i ja już byłam szczęśliwa. Reszta teamu wybrała jeszcze bardziej lokalne smaki: smażone kwiaty cukinii faszerowane serem ricotta, ravioli ze szpinakiem i ricottą polane wołowym ragout czy tatara z labraksa.

Rachunek za 4 osoby: 110 Euro

Podpowiedź: nie jedzcie na samym Campo – jeśli chcecie tam spędzić trochę czasu, usiądźcie w barze na aperitivo.

Jeśli nie jesteście bardzo głodni, wybierzcie się do uroczego Salumeria czy delikatesów – zjecie tu pyszną włoską szynkę czy salami i popijecie lokalnym winem.

Co warto zobaczyć:

– Piazza del Campo – wybrukowany czerwoną cegłą plac w kształce muszli, na którym znajduje się Palazzo Pubblico (spełnia rolę ratusza, znajduje się w nim Museo Civico), wieża Terra del Mangia oraz liczne pałace. Pałac i wieżę można zwiedzać.

• katedrę Duomo – jej rozbudowa została zarzucona przez epidemię dżumy w 1348 roku, a nadal bogactwo zdobień, marmurów (piękna podłoga łącząca biały i grafitowy marmur), rzeźb i obrazów przyprawia o zawrót głowy. Z drugiej strony ten przepych jest dowodem na to, że czasem dużo również może oznaczać pięknie. Zwiedzając katedrę warto odwiedzić bibliotekę Piccolomini, muzeum katedralne Museo’dell Opera oraz Baptysterium. Piękny widok czeka na nas na tarasie Focciatone.
• plac Salimbeni otoczony przez fasady trzech pałaców, w tym piękny gotycki Salimbeni oraz renesansowy Spannocchi
• museum Pinacoteca Nazionale, które znajduje się w pięknym pałacu, zbudowanym w późno gotyckim stylu. Zobaczymy tu wspaniałe dzieła od XII do XVI w. zarówno malarzy ze Sieny, jak i pracujących tu artystów. Więcej: http://pinacotecanazionale.siena.it

Ciekawostki:

• Siena w XII I XIII wieku należała do najbogatszych miast Europy
• w 1966 roku jako pierwsze miasto w Europie wprowadziła zakaz ruchu samochodowego w centrum miasta
• Siena znajduje się na wzgórzu, ale jeśli z jakiegoś powodu znajdziecie się na dole (autem można podjechać pod mury miasta), to na górę dostaniecie się za pomocą ruchomych schodów (są darmowe)