• Ewa Grabara
• On listopada 19, 2014

W poszukiwaniu lata odwiedziliśmy jedną z trzynastu wysp archipelagu na Oceanie Atlantyckim. Wszystkie są pochodzenia wulkanicznego, co powoduje, że występująca tu flora jest niezwykle bujna.

Wyspę zwiedzaliśmy z mężem wynajętym samochodem. Malownicze wioski wśród surowych skał, przepiękne piaszczyste plaże i oryginalne jedzeniu pełne owoców morza i wpływów hiszpańskich, ale też afrykańskich zagwarantowały cudowny urlop.

Ciekawostki:

– Fuertaventura to najstarsza z wysp – liczy sobie 20 milionów lat

– wyspa leży zaledwie 120 km na zachód od marokańskiego wybrzeża

– na Fuercie mamy 3000 godzin słońca w ciągu roku

– Fuerta słynie z wiatrów, jest też rajem dla surferów – Calima zwana tez sirocco, to silny gorący wiatr wiejący znad Sahary

– mówi się, że na wyspie jest więcej kóz niż ludzi – nie dziwi więc fakt, że tutejszy ser kozi Majorero nie niezwykle popularny

– najbardziej charakterystyczne smaki Fuerteventury to: Mojo i Papas – sosy przyrządzane z pikantnych papryczek, czosnku i octu winnego, z kolei drugi z avocado, zielonej papryki i ziół

Co nam się podobało:

– piękne wydmy przy drodze uformowane z piasku z Sahary

– wioska rybacka z małą knajpką (jedyna) z kaczkami oswojonymi i widokiem na ocean rozbijający się o skały

– rewelacyjna ośmiornica z grilla z małymi ziemniaczkami z sosami Mojo

– surferzy czekający cierpliwie na swoje szanse jakie przyniesie wiatr

– zadowoleni turyści z całej Europy wygrzewający się w 25 stopniach i radujący się słońcem

TEKST I ZDJĘCIA: EWA GRABARA