• Paulina Grabara
• On maja 15, 2018

Marka Chanel za pomocą kosmetyków do makijażu LES BEIGES deklaruje to, w co wierzymy od dawna: Nude is Style, a naturalne piękno delikatnie podkreślone, nie ma sobie równych.

Pakuję się na Rodos – zabieram nowe kosmetyki, które mają tylko delikatnie podkreślić mój wygląd. Nie wyobrażam sobie, szczególnie podczas odpoczynku, że można chodzić z mocnym, rzucającym się w oczy makijażem.

Co ze zabieram do kosmetyczki?

Paletę naturalnych cieni do powiek, które nakładam zarówno rano, jak i wieczorem, kiedy szykuję się na kolację. Dzienny makijaż robię w oparciu o jaśniejsze kolory, podczas gdy wieczorny jest troszkę mocniejszy. Cienie idealnie się rozprowadzają i dzięki świetlistym pigmentom, nadają moim oczom promienny blask.

Krem koloryzujący Healhty Glow, który z jednej strony maskuje niedoskonałości mojej skóry, z drugiej ją nawilża i chroni (krem jest z filtrem 30, nie muszę się więc martwić o szkodliwe dla cery działanie czynników zewnętrznych, jak słońce czy wiatr).

Balsam do ust – idealnie dopełnia makijaż. Komfortowe nakładanie, idealne nawilżenie dla ust – balsam powoduje, że moje usta nie tylko subtelnie zmieniają kolor, ale także są miękki i świetliste.

Sztyft rozświetlający do policzków – idealnie modeluje owal twarzy i podkreśla kości policzkowe. Dodaje też nieco koloru – dla mnie idealny na wieczór, jako uzupełnienie nieco bardziej widocznego makijażu.