Podróże nie tylko palcem po mapie
Loty w ciąży, pierwsza daleka podróż rocznego dziecka i mapa, która pokazuje, jak duży jest świat, w którym żyjemy. Jeśli chcecie wiedzieć, ile krajów odwiedziłyśmy i skąd mamy taką super mapę na ścianę, przeczytajcie ten tekst.
Cześć, nazywam się Paulina. Jeśli masz ochotę być na bieżąco, zapraszam Cię na: FB intopassion, IG intopassion.pl.
Możesz też stać się częścią STYLISH PAPER (Gazety w formacie A3, którą wydaję KLIK po więcej informacji) i intopassion – jeśli MASZ OCHOTĘ OTRZYMAĆ NOWY, JESIENNY NUMER STYLISH PAPER, wesprzyj mój projekt na patronite.pl/intopassion.
Czy to co robimy, gdy jesteśmy w ciąży, ma znaczenie i wpływ na osobowość dziecka? Mówi się, że dziecko lubi ostre, bo mama jadła dużo ostrych potraw, gdy była w ciąży. A ja w ciąży nie mogłam usiedzieć na tyłku, pomimo, że moja lekarka mówiła, żeby leżeć, odpoczywać i nie ruszać się dalej niż 50 km od miejsca zamieszkania. Już sam moment poczęcia naszej córki miał prawdopodobnie miejsce w Paryżu albo na Mazurach. Potem byliśmy jeszcze dwa razy w Rzymie, aż w końcu w 5 miesiącu zafundowałam jej 10 godzinny lot na Dominikanę.
Natalka też jakoś szczególnie długo nie czekała na swoją pierwszą podróż – gdy miała 6 miesięcy zabraliśmy ją na pierwszy na wakacje na Wyspach Kanaryjskich. W Polsce była zima, a ona spała sobie w wózeczku w ponad 20 stopniach. Ważną dla nas wszystkich podróżą był wspólny wyjazd do Tajlandii.
Natalia miała wówczas rok i 4 miesiące, a my ruszyliśmy w 3 tygodniową podróż. Byłam wcześniej w Tajlandii, ale jadąc z tak małym (wcale nie tak małym, jak się na miejscu okazało) dzieckiem i słysząc “naprawdę musicie, nie możecie poczekać aż trochę podrośnie”, człowiek zaczyna się zastanawiać czy dobrze robi. Ale wiecie co? Jak się wyjdzie z naszej bańki, to obraz się zmienia. Nagle w Azji zobaczyliśmy wielu rodziców z dziećmi jeszcze mniejszymi niż nasza Natalka, którzy bez lęku odkrywają świat. Nasza Tajlandia z maluchem miała wyjątkowo słodki smak: podczas jetlagu spacerowaliśmy nocą po Bangkoku, odwiedzaliśmy lokalne stoiska z jedzeniem, płynęliśmy łódką, na której w wózku spała nasza córka, na najpiękniejszą plażę na Krabi. Gdy Natalka miała drzemki, ja byłam na masażu czy pedicure. Prosto się podróżuje z takim maluchem. Potem do Tajlandii wracaliśmy jeszcze przez kolejne dwa lata. Stała się naszym drugim domem, gdzie zostawiliśmy kawałek serca. Ale z 2,5 i 3,5 latkiem było już nieco trudniej. Nasze przygody są tylko nasze. Czy będzie pamiętała Malediwy, Meksyk, jezioro Como czy Andaluzję? Pewnie nie. Ale nie po to podróżujemy. Podróżujemy, bo to najlepszy sposób, by poznawać świat. To najlepszy sposób, by uczyć się otwartości, tolerancji. Odkrywać, że to, czego uczą nas w Polsce, to tylko jeden ze sposobów myślenia i widzenia świata. Że ludzie mają różny kolor skóry, że nie znając języka też można się dogadać, że nie tylko jabłka, mielone i zupki ogórkowe to sprawa lokalna.
Gdy ostatnio urządzaliśmy pokój, zastanawiałam się, co zrobić na ścianie nad biurkiem Natalki. I z pomocą przyszła mi propozycja od marki Loska Wood, która tworzy super z efektem 3D. Fajny element dekoracyjny, który pomoże w podstawowym usytuowaniu krajów, kontynentów, stolic. I naprawdę niezła zabawa podczas montażu mapy na ścianie, choć przyznam, że się trochę obawiałam czy dam radę. Ale z mapą w komplecie otrzymujemy centymetr, który pozwala wymierzyć, gdzie chcemy powiesić mapę, papierowy szablon, który ułatwia usytuowanie wszystkich elementów, taśmę malarską, dwustronną taśmę do montażu, a nawet nożyk do cięcia.
Montaż zamienił się więc w nieśpieszną zabawę, w której Natalka uczestniczyła od początku do końca. Najbardziej podobało jej się przyklejanie rybek i samolotów na ścianę. Są też delfiny, małe wysepki i kompas. Ale zainteresowanie mapą, trwa i po jej zamontowaniu na ścianie. “Mamo, pokaż mi gdzie jest Grecja, mamo, gdzie żyją pingwiny”. Z przyjemnością pokazuję jej i opowiadam o świecie, który tak bardzo kocham i który zachwyca mnie i wzrusza podczas każdej podróży.
Mapa jest piękna i widać, że podczas produkcji zwracano uwagę na detale. Jest wykonana z wysokiej jakości drewna brzozowego, które zostało pokryte bezpiecznym dla alergików impregnatem. Ze względu na efekt trzech warstw, które dają niesamowity efekt 3D, powstaniu każdej takiej mapy towarzyszy czasochłonny proces produkcji. Ogromna część produkcji wykonywana jest ręcznie, a detale – by były jak najbardziej precyzyjne, zostały wypalone.
Na stronie (KLIK) znajdziecie 17 wzorów map. Możecie też wybrać rozmiar, a także dodatki, jak na przykład granice, nazwy państw, stolic i stanów, Antarktydę czy nazwy oceanów. Dodatkowo, jeśli dużo podróżujecie, polecam zamówić 100 pinezek.
Mapę możecie kupić, klikając w link: https://losokawood.com/
A ja? Ja na swojej liście mam ponad 50 krajów, ale od zawsze zastanawiało mnie, kiedy dodajemy kraj do listy. Kiedy uznajemy, że w jakimś kraju byliśmy – czy przejechanie przez jakiś kraj, albo jedno czy dwudniowy pobyt w kraju wielkości Francji wystarczy, aby taki kraj dodać do listy?
Z tym pytaniem Was pozostawiam.
-
Świetna ta mapa. Widać, że porządnie wykonana
Comments