Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image

INTO passion | Październik 5, 2024

Scroll to top

Top

No Comments

3 dni w Paryżu – subiektywny przewodnik po Paryżu

3 dni w Paryżu – subiektywny przewodnik po Paryżu
Paulina Grabara

Na jak długo polecieć do Paryża? Czy warto skupić się tylko na ikonach czy chłonąć klimat ulicy? Jakie dzielnice warto zobaczyć? Skąd jest najpiękniejszy widok na miasto? Nie jestem fanką napiętego grafiku, lubię się poszwendać, znaleźć swoje miejsca. Nie wyobrażam sobie lecieć do Paryża i nie zobaczyć wieży Eiffla, choć z oddali, ale mój Paryż to coś więcej niż Wieża, Łuk Triumfalny czy Pola Elizejskie. To niekończące się spacery, kawy, wizyty w muzeach lub galeriach czy parkach. Miejsca, do których z przyjemnością wracam i te nowe, które odkrywam dla siebie.

Cześć, nazywam się Paulina. Jeśli masz ochotę być na bieżąco, zapraszam Cię na: FB intopassion, IG intopassion.pl.

Możesz też stać się częścią STYLISH PAPER (Gazety w formacie A3, którą wydaję KLIK po więcej informacji) i intopassion – jeśli MASZ OCHOTĘ OTRZYMAĆ NOWY NUMER STYLISH PAPER, wesprzyj projekt na patronite.pl/intopassion.

 

image00006

 

Dzień 1:

MONTMARTRE

Jedna z moich ulubionych dzielnic, w której znalazłam dla nas hotel. Spacerujemy w kierunku Bazyliki Sacre Coeur. Naszym pierwszym przystankiem jest zabytkowa karuzela – pierwszą przejażdżkę fundujemy sobie we dwie, potem na koniku kreci się już tylko Natalka. Wdrapujemy się po schodach pod samą bazylikę – ja podziwiam widoki, a Natalka liczne kłódki, które przypięli zakochani. Prosi, bym rozszyfrowywała napisy: M+C=♡.

Spod bazyliki kierujemy się na najpopularniejszy plac na Montmartre Place du Tertre. Jest pełen malarzy, turystów i restauracji. Siadamy w La Cremaillere 1900. Nie ma jednak miejsc przed restauracją z widokiem na plac, ale kelner proponuje nam wewnętrzny ogródek. Wystrój restauracji jest tradycyjny, a w karcie poza ślimakami, tatarem wołowym z frytkami czy mulami, znalazłam np. poke bowl z łososiem, sajgonkami i awokado (był pyszny). W wewnętrznym ogródku jest mała impreza, lunch jemy więc przy akompaniamencie pianina. Po jedzeniu ruszamy pod chyba najbardziej uroczą restaurację w Paryżu – La Maison Rose, po drodze podziwiając nie mniej uroczy budynek restauracji Le Consulat. Polecam Wam zagubić się w uliczkach Montmartre, nieśpiesznie podpatrywać malarzy, przysłuchiwać się grze ulicznych muzyków czy po prostu podziwiać urocze budynki i wąskie uliczki.

Nie zapomnijcie też o najbardziej znanym kabarecie na świecie – budynek Moulin Rouge jest pięknie podświetlony, więc warto go zobaczyć w godzinach wieczornych.

image00009

IMG_5845_jpg

image00008-2

 

WIEŻA EIFFLA

Po południu zmotywowałyśmy się i mimo wczesnej pobudki pełne energii wyruszyłyśmy podziwiać największą z ikon Paryża – Wieżę Eiffla. Jak dla mnie to Wieża Eiffla wygląda dobrze z każdej strony, ale doświadczeniem, którego nie zapomnicie, będzie piknik na Polach Marsowych. Zaopatrzone w kawę, koktajl owocowy i lody, usiadłyśmy na trawie pod Żelazną Damą i podziwiałyśmy jej majestat. Jeśli macie ochotę, na piknik możecie też kupić ser i pieczywo w okolicznych sklepach i piekarniach. W przewodniku Alicji znajdziecie też super podpowiedzi, w których restauracjach smacznie zjecie i to z widokiem na Wieżę.

Wieża zachwyciła Natalkę i potem wypatrywała jej z każdego zakamarka miasta. Ale nie było nic lepszego niż kolejna piękna karuzela pod samą Wieżą. Po kilku przejażdżkach udałyśmy się nad Sekwanę, a następnie pod Luwr.

image00005-2

IMG_5921

 

LUWR

Tym razem nie planowałam odwiedzenia największego muzeum na świecie, ale nie mogłam sobie odmówić spaceru po wewnętrznym dziedzińcu Cour Napoléon, gdzie stoi słynna szklana piramida. Jeśli macie czas, usiądźcie na kawę w kawiarni na dziecińcu – roztacza się stąd piękny widok na budynki Luwru i piramidę. W pobliżu Luwru polecam Wam też Jardin des Tuileries, zresztą paryskie ogrody to klasyka. My chwilę później udałyśmy się na plac przy samym Pałacu Królewskim, w którym odkryłyśmy instalację artystyczną Kolumny Burena. To 260 kolumn różnej wysokości z czarnego i białego marmuru. Co ciekawe, na kolumny można wchodzić i spacerować między nimi, na początku myślałyśmy, że to jakaś gra, której zasad nie znamy.

Po całym dniu wróciłyśmy na Montmartre – znów na Place du Tertre, ale tym razem na naleśniki w Carette z truskawkową marmoladą oraz na kieliszek różowego wina znów w La Cremaillere 1900.

image00017-2
 

Dzień 2:

CENTRE POMPIDOU

Poranek zaczynamy od kawy i świeżo wyciskanego soku w kawiarni Le Paradis. Przy sąsiednim stoliku Pan czyta książkę, nieco dalej trzy przyjaciółki spotkały się, by wspólnie malować. Jest sobota, na przeciwko, w knajpce Hoet&Loca, robi się coraz bardziej tłoczno. Wszyscy gromadzą się na brunch.

IMG_6053

 

My zmierzamy do Centre Pompidou, muzeum sztuki współczesnej. Już sam budynek jest ciekawy, Natalię z kolei zachwycają szafki, w których można zostawić np. plecaki – zmieniają kolor w zależności czy są zamknięte czy otwarte. Chodzimy ze dwie godziny, ja podziwiam eksponaty, Natalia, co mnie zaskakuje, nie wydaje się nudzić. Staramy się znaleźć wielkie usta, które kojarzymy ze zdjęć po wpisaniu Centre Pompidou w google, ale niestety okazuje się, że była
to fontanna Stravinskiego, która jest obecnie w remoncie.

Wiele osób może nie wiedzieć, ale jest jeszcze jeden powód, dla którego warto odwiedzić muzeum. Rozciąga się bowiem z niego przepiękny widok na Paryż: zobaczymy charakterystyczne dachy paryskiej stolicy, wieżę Eiffla i Bazylikę Sacre Coeur dumnie stojącą na wzgórzu. Po spotkaniu z Picassem, Chagallem, Pollockiem i Warholem pora na moją ulubioną paryską dzielnicę.

 

image00001-2

IMG_6115

 

LE MARAIS

Dzielnica o niebywałym klimacie. Z jednej strony jest to dzielnica żydowska, z drugiej dzielnica utożsamiana z mniejszościami seksualnymi. Pokazuję Natalce tęczowe przejście dla pieszych przy rue des Archives na skrzyżowaniu z rue des Blancs Manteaux, wchodzimy do małych sklepów z wyselekcjonowanymi rzeczami, robimy nawet małe zakupy we Fleux Paris. Podziwiamy wystawy cukierni i pełne ludzi kawiarnie i restauracje. Mijamy popularną piekarnię żydowską Sacha Finkelsztajn, niedaleko, której Natalka znajduje narysowaną na chodniku grę w klasy. W końcu siadamy na lunch w pełnym pluszowych miśków, które wystają nawet z okien, Le Voltigeur. Jest smacznie, a przy okazji robię to, co uwielbiam – obserwuję ludzi na ulicy.

Krążymy po dzielnicy chłonąc jej klimat. Uwielbiam te wszystkie budowle, zakamarki, concept story w podwórkach i ukryte małe parki. Docieramy do Place des Vosges. Ja wpatruję się w piknikujących
paryżan i turystów, Natalka karmi gołębie. Kupujemy lody i idziemy w kierunku Sekwany.

image00015

IMG_6115

D33D6D79-94AB-4853-8E48-18328FE025C3 2

 

SEKWANA

Alicja w swoim Fotoprzewodniku po Paryżu pisze, że nabrzeża Sekwany od wyspy Św. Ludwika do Wieży Eiffla, wraz z historyczną zabudową na tym odcinku, zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To wzdłuż rzeki znajdują się najciekawsze paryskie zabytki, a z ze statku podczas rejsu mamy na nie wspaniały widok. Jeśli rejs po Sekwanie nie wchodzi w grę, warto chociaż pójść na spacer wzdłuż brzegów Sekwany, wchodząc na mosty, a wybór mamy spory, bo jest ich w Paryżu aż 37! My przysiadłyśmy też w jednej z kawiarni na nabrzeżu i obserwowałyśmy
grających w bule paryżan. Może kiedyś zrozumiem zasady tej gry, na razie wystarcza mi patrzenie, jak grają inni. Ten rytm i spokój.

 

NOTRE DAME I KULTOWE SHAKESPEARE AND COMPANY i ODETTE

Znad Sekwany podeszłyśmy pod katedrę Notre Dame. Natalia znów karmiła gołębie, a ja patrzyłam jak dużo udało się zrobić od czasu pożaru. Jednak te okolice kocham od czasów, gdy obejrzałam film z Julie Delpy I Ethanem Hawke Przed zachodem słońca i odkryłam księgarnię Shakespeare and Company. Znajdziecie w niej wspaniałą selekcję książek i wymiennik książkowy przed wejściem, ale uroku dodaje też klimat miejsca: pamiętam pianino z karteczką “zagraj na mnie”, a obok leżał przeciągający się kot. Ale moja pierwsza wizyta była dawno temu – księgarnia zyskała na popularności i trafiłyśmy na olbrzymią kolejkę.

Obok działa też kawiarnia, my jednak kierujemy się do znajdującej się kilkadziesiąt metrów dalej cukierni Odette, której specjalnością są ptysie z kremami w różnych smakach. Alicja podpowiada, że z kawiarni na piętrze zobaczymy wspaniały widok na katedrę Notre Dame.

image00007

image00005

 

Dzień 3:

Dzień zaczynamy od spaceru w dzielnicy Saint-Germain, skąd powolnym krokiem podążamy w kierunku Ogrodu Luksemburskiego.

JARDIN DU LUXEMBOURG

Chyba mój ulubiony paryski ogród, po środku którego znajduje się efektowny pałac, w którym obecnie znajduje się siedziba Senatu. Jest tu wiele roślin i drzew, ale największe wrażenie robi na mnie staw, na którym puszcza się piękne drewniane łódeczki, a także stylowe krzesełka, na których odpoczywają i opalają się paryżanie i turyści. W parku zjadłyśmy też z Alicją świetny lunch, a wychodząc trafiłyśmy na wyjątkowo romantyczną fontannę Medicis.

image00002

IMG_6561

 

CAFE DE FLORE

Po południe spędzamy w Cafe de Flore. To jedna z najbardziej znanych paryskich kawiarni. Ja piję lampkę różowego wina, a Natalka wyciskany sok z pomarańczy. Obok Pani wspaniale szkicuje. Alicja poleca tu szczególnie śniadania albo popołudniową kawę z deserem, a w szczególności profiteroles, czyli ptysie nadziewane lodami waniliowymi, polewane gorącym sosem czekoladowym – sprawdzimy następnym razem, podobnie jak słodkości w innej słynnej kawiarni, która znajduje się tuż obok – Les Deux Magots. Bardzo Wam polecam spędzić więcej czasu w tej dzielnicy.

image00004

 

WIDOK Z TARASU W GALERIES LAFAYETTE

Na koniec pozostawiłyśmy sobie wycieczkę do Galeries Lafayette i widok na miasto, w którym pokonywałyśmy tysiące kroków dziennie. Na miasto, które uczyniło z mojej córki równorzędną partnerkę w zwiedzaniu. Jaki z tarasu na dachu jest widok! Na Operę Garnier, przepiękne kamienice, Wieżę Eiffla oraz Montmartre. Przyjdźcie tu koniecznie przed zachodem słońca. Miękkie, ciepłe światło czyni magię. Przy okazji będziecie też mogli zobaczyć jedną z najpiękniejszych galerii handlowych na świecie.

IMG_6348

IMG_6353

 

NA PRZYSZŁOŚĆ

W swoim przewodniku Alicja poleca też miejsca, do których zawsze chciałam dotrzeć, ale mi się nie udało. Jednym z nich jest kanał Saint–Martin, poprzecinany mostami i śluzami. Wzdłuż jego nabrzeży znajdziemy wiele sympatycznych butików i restauracji. Alicja poleca tę dzielnicę również miłośnikom street artu. Innym miejscem, do którego zajrzę na pewno przy kolejnej wizycie, jest Muzeum Rodina, w ustawiono wiele rzeźb artysty. Pięknie widać z niego także złotą kopułę Invalides.

 

Submit a Comment