Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image

INTO passion | Marzec 29, 2024

Scroll to top

Top

No Comments

ZANZIBAR – raj w czasie lockdownu

ZANZIBAR – raj w czasie lockdownu
Paulina Grabara

Zanzibar stał się hitem podczas pandemii. Brak obowiązkowych masek, brak testów przy wjeździe do Tanzanii, krystalicznie czysta woda i biały piasek na plażach przyciągnęły wielu Polaków. Wydaje się, że szarość to kolor, który tam nie istnieje. Moja koleżanka Kasia wyjechała wraz z rodziną w połowie października i mija im 3 miesiąc na wyspie.

Bądź na bieżąco: FB intopassion, IG intopassion.pl, Stań się częścią STYLISH PAPER i intopassionwesprzyj projekt na patronite.pl/intopassion i otrzymaj nowy, zimowy numer STYLISH PAPER. Dziś Twoje wsparcie jest cenniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Jak wygląda pandemia na Zanzibarze, jakie są tam restrykcje i ile kosztuje codzienne życie?  Zapraszam do przeczytania zapisków z naszej rozmowy z Kasią Travel Łojek, z którą w razie pytań możecie się skontaktować przez jej Facebooka (KLIK).

Na Zanzibar możecie też pojechać z biurem podróży Itaka.

132438116_2443368882626670_5081441334416360447_n

 

Skąd pomysł na Zanzibar?

Zanzibar mieliśmy na swojej liście Must see, jednak w dalszych planach. Ze względu na panującą sytuację z covid zrobiłam kilka planów podróży: A, B, C i D, w zależności, co będzie możliwe. Plan A to była Kanada i Alaska, B San Francisco i Hawaje, C Kenia, a D Zanzibar. Ponieważ Tanzania była jedynym z państw z tej listy, do którego można się było dostać bez testów, padło na Zanzibar. To miejsce, w którym nie trzeba nosić masek, gdzie nie ma pandemii, nie ma tu słowa o covidzie – wirus tu na pewno jest, bo przylatuje tu wielu turystów, ale nie ma paniki.

Tu jest piękny raj i oderwanie od covidowego zwariowanego świata. Kiedy wszędzie ludzie są zastraszani i mają dość kolejnych lockdownów, tu jest inne życie. Jakby gdzieś obok wszystkiego i jakby na innej kuli ziemskiej patrząc na fakt, ze cały świat zwariował. W Tanzanii mówią, ze covid to gra bogatych ludzi i że Prezydent nie podpisał umowy na covid 19 z WHO.

 

Czy na Zanzibar można dolecieć bez testów?

Do tej pory czyli do 29 grudnia można było dolecieć każdą linią bez testów PcR na covid, jednak właśnie 29.12 bardzo popularne linie KLM wprowadziły obowiązek testów przed wejściem na pokład. My lecieliśmy Qatar Airways, które podobnie jak pozostałe linie poza KLM, nie wymagają zrobienia testów na koronawirusa.

 

Jakie mieliście odczucia po pierwszych dniach na wyspie, a jakie macie teraz, po dłuższym pobycie?

Początkowo, bo po okresie 2 tygodni, nasze spostrzeżenia były raczej negatywne, ze względu na męczących nas beach boysów i czasem natarczywe dzieci, które nie dawały chwili spokoju. Jednak mogę powiedzieć, że dopiero po dłuższym pobycie na Zanzibarze pokochałam to miejsce. Wiemy już jak postępować i z beach boysami i dziećmi. Trzeba z nimi porozmawiać, pobawić się lub pożartować, a robiąc zdjęcia dzieciom, czego za bardzo nie lubią, wystarczy ich zapytać, a potem pokazać im zrobione zdjęcie, z czego bardzo się cieszą. Fajnie jest spędzić z nimi jakiś czas, na przykład pograć w piłkę na plaży lub zrobić piknik, a nie tylko traktować jako materiał do relacji z podróży.

Społeczność Zanzibaru to wspaniali ludzie i po czasie zrozumiałam też ich poczucie humoru. Są niezwykle uzdolnieni tanecznie, jak i językowo. Bardzo szybko się uczą, jeśli oczywiście tego chcą. Wiemy po czasie jak rozmawiać i śmiać się z non stop zatrzymującymi nas policjantami – oczywiście jeśli masz zapięte pasy lub kask w przypadku skutera oraz pozwolenie na jazdę po Zanzibarze.

Przekonaliśmy się też, że jest tu spore pole pole (powoli powoli), co może czasem dla spieszącej się osoby być dość irytujące, ale my chyba włączyliśmy tu inny bieg, w związku z tym nawet to nas nie denerwuje, bo nie odczuwamy tu pośpiechu. Fajne jest to, że Hakuna Matata dotyczy dosłownie wszystkiego, nie ma problemu z niczym i nigdzie, nieważne czy zabraknie Ci paliwa lub czy brakuje pieniędzy w ATM. Wtedy robimy zakupy na zeszyt, z czym też nie ma problemu. Tubylcy mają spore zaufanie do turystów, czego mam nadzieję oni sami nie popsują. Jedyne co nas „zmęczyło” mieszkając w 2 linii brzegowej bez klimatyzacji przez 2 tygodnie, to okropny upał.

 

Jak wygląda Wasza codzienność, kiedy można powiedzieć zamieszkaliście na Zanzibarze? Dodam też, że macie córkę w wieku szkolnym?

Każdy dzień aż do 23 grudnia wyglądał prawie identycznie, a przynajmniej większa jego część. Karolina po śniadaniu zaczynała lekcje online, my jechaliśmy na zakupy, czasem siłownie, potem gotowanie obiadu itd. Czasem starczyło czasu, by spędzić chwilę na basenie czy plaży lub by spotkać się ze znajomymi.

Po 23 grudnia, kiedy zaczęła się przerwa świąteczna i ferie, na 16 dni zmieniliśmy miejsce, to znaczy hotel, bo masz poprzedni apartament został wynajęty i żyliśmy prawie jak na wakacjach – bez gotowania i zakupów, żywiąc się w restauracjach. Znalazł się też czas na nurkowania córki i korzystamy z tego. Teraz dopiero wróciliśmy do poprzedniego trybu życia, bo udało nam się wynająć mieszkanie z kuchnią.

 

Gdzie na Zanzibarze spodobało Wam się najbardziej? Pewnie zdążyliście już dokładnie zwiedzić wyspę?

Na Zanzibarze mieszkaliśmy dosłownie w każdym zakątku wyspy. Od północy przez środek aż po samo południe. Jeśli chodzi o najlepsze miejsce do pobytu na dłużej, mogę polecić Jambiani lub Paje, które są też dobrymi bazami wypadowymi. Jest tu bardzo dużo knajpek, barów, dive center jak i szkół kite surfingu. Stąd można jechać na wycieczkę do Stone Town zwiedzając po drodze Jozani forest, a także do jaskini Kuza Cave, w której można popływać. Bardzo polecam wycieczkę na snorkeling lub jeśli ktoś nurkuje – na Mnemba Island, a także na Prison Island, wyspę żółwi lądowych.

Dla osób ceniących sobie odpoczynek i spokój z dala od knajpek i sportów wodnych polecam hotele w rejonach Matemwe lub Kiwengwa, bo tam poza hotelem prawie nie ma rozwiniętej turystyki.

Wyjazd na Zanzibar warto połączyć z 3-4-dniowym safari na lądzie w Tanzanii, a dla osób które już były lub boja się prawdziwego safari z małymi dziećmi, polecam The Cheetah rock – miejsce, w którym można obcować z uratowanymi zwierzakami, takimi jak gepardy, zebry, lwy.

 

Byliście na safari w Tanzanii, jak to zorganizowałaś?

Safari rezerwowałam u Tanzańczyka, który mieszka w Arusha, na lądzie. Dostałam namiar od znajomej i wedle moich potrzeb dostosował swoją ofertę. Cena zależy od standardu noclegu, jak i ilości dni i parków narodowych, które się odwiedza. W naszym przypadku było to 900 USD za osobę za 3 noce i byliśmy w 2 różnych parkach: Parku Ngorongoro oraz Tarangire. Cena zawierała safari z wyżywieniem i noclegami, nie wliczony tylko alkohol. Za lot Zanzibar-Arusha zapłaciliśmy 200 PLN w 2 strony.

Można też, co bardzo polecam, wybrać safari zorganizowane przez znajomego Igora z Legal Nomads, który zajmuje się profesjonalnymi wypadami do Afryki i nie tylko. Organizuje od A do Z safari z wylotem z Polski + tydzień na Zanzibarze. Obecnie 5-ta grupa dotarła i zaczęła wyprawę.

 

Ile kosztuje codzienne życie na Zanzibarze?

Życie na Zanzibarze, jeśli wynajmuje się apartament z kuchnią lub domek, jest zdecydowanie tańsze niż w Polsce. Bardzo tanie są warzywa i owoce, a ponieważ gleba jest tu bardzo żyzna, to uprawiają tu wszystko, o czym można zamarzyć. Za 3 duże siatki warzyw i owoców płacimy okolo 20.000tsh czyli 38 PLN. Ku naszemu zdziwieniu kupujemy tu identyczne produkty jak w Polsce, takie jak: botwinka, natka pietruszki, fasolka szparagowa, brokuły, kalafior, soczewice, fasolę oraz cukinię, bakłażana etc. Jeśli chodzi o koszt ryb prosto od rybaka z łodzi, to za kilogram, niezależnie czy to ośmiornica, kalmary czy też ryby, płaci się 10.000tsh czyli około 17 PLN.

Ceny w restauracjach są bardzo zbliżone do tych europejskich, czyli na przykład za danie główne czy to jest ryba czy curry, płacimy ok. 20.000tsh czyli 38 PLN. Jeśli chodzi o ceny alkoholu, to też nie zauważamy większych różnic w stosunku do Polski, bo w sklepie można kupić dobre wino za 30 lub 40 PLN, ale na przykład piwo jest już trochę droższe, bo za 0,5 litra zapłacimy 5 PLN.

Cena wypożyczenia samochodu przy dłuższym wynajmie to 300 USD za miesiąc, natomiast na dzień ok. 25 USD. Można również wynająć skuter, za którego przy dłuższym najmie zapłacimy 240 USD za miesiąc, a dziennie 20 USD. Ze względu na ruch lewostronny obowiązujący na Zanzibarze, wiele ludzi korzysta z różnych form transportu, np. taxi, jednak to są dość wysokie koszta np. przejazd ze Stone Town lub lotniska do miasteczka około 50 KM, to koszt 35 USD w jedna stronę. Są tez transporty publiczne, tak zwane dala dala, czyli taki jak w Azji jeepney – przerobiony pickup z otwartymi bokami, w którym to jest bardzo tłoczno i tubylcy wożą nim dosłownie wszystko. Koszt przejazdu dala dala to sprawa groszowa, ale jest to mało komfortowe i dobre na krótkie odcinki.

Myślę, że największym kosztem stałego pobytu na Zanzibarze jest wynajem mieszkania lub domu. Najniższa cena za dość spartańskie uważam warunki, to koszty rzędu 500 USD za miesiąc. Natomiast już za 1500-2000 USD przy dłuższym wynajmie można wynająć bardzo fajne miejsce w pierwszej linii brzegowej. Ceny hoteli są jak w Polsce od 50 do 200 USD za noc, a nawet drożej, w zależności od wymagań.

Wynajmując w dobrym standardzie apartament lub domek, wynajmując auto i żywiąc się gotując, można spokojnie zmieścić się w budżecie ok. 10 000 PLN za 3 osobową rodzinę. Oczywiście w zależności, co się robi, jak się spędza czas. Ceny atrakcji dodatkowych do najtańszych nie należą, na przykład jeśli chodzi o nurkowanie, to 2 zejścia pod wodę to koszt około 130 USD, lekcja kite surfingu w sezonie kosztuje 50 USD. Poza sezonem czyli do grudnia ceny są o połowę tańsze.

 

O Zanzibarze czytaj także:

8 Rzeczy, których nie wiedziałeś o Zanzibarze

Zanzibar – tanio do raju #1

Zanzibar – tanie wakacje w raju

 

132854257_2443368845960007_3932752543443953555_n

134928753_2449302625366629_873514763332667722_n

135596170_2449302792033279_6154619116286246330_n

135406092_2449302705366621_5885279991367620170_n

132444841_2443368805960011_7455607506960127613_n

Submit a Comment