Lizbona prezentuje się malowniczo o każdej porze dnia i nocy. Jest piękna o świcie, kiedy budzi się do życia, a pierwsze promyki słońca zaglądają do okien mieszkańców oraz wąskich uliczek miasta. Promienieje i rozkwita w południe, skąpana w blasku słońca odbijającego się w wodach rzeki Tag. Jest romantyczna o zachodzie słońca, spowita tajemniczą barwą czerwieni i tulona do snu. Jest czarująca w nocy ze swoimi oświetlonymi zabytkami oraz światłem płynącym z kawiarni i barów. Gęsto zabudowane Stare Miasto, z rzędami domów pokrytych czerwoną dachówką, leży na siedmiu wzgórzach. Z punktów widokowych (miradouros) na ich szczytach rozciąga się zachwycająca panorama całej Lizbony, z jej historycznymi obiektami, eleganckimi placami, dostojnymi pomnikami, kawiarniami, uliczkami czekającymi na odkrycie.
W każdy wtorek i sobotę setki ludzi pielgrzymują w kierunku Campo de Santa Clara w Lizbonie, gdzie od wschodu do zachodu słońca odbywa się największy i najbardziej znany pchli targ w stolicy Portugalii. Sprzedawcy rozkładają swoje towary w cieniu drzew, w otoczeniu zabytkowych kamienic i historycznych budynków kościoła São Vincente de Fora i Panteonu Narodowego. Klienci buszują wśród staroci i bibelotów, kartkują używane książki w poszukiwaniu odwiecznych prawd. W powietrzu unosi się zapach starych fotografii, igła gramofonu porusza się po płycie winylowej wydobywając dźwięki fado, a z radioodbiornika płyną wiadomości. Na tym targowisku nikt nie pyta o źródło pochodzenia towarów, a samo targowanie się jest częścią handlowego rytuału. W ofercie towarowej przysłowiowe mydło i powidło, a wśród nich prawdziwe „perełki”, które wypatrzą tylko wytrawni poszukiwacze skarbów. Żywioł, spontaniczność, improwizacja – oto targ Feira da Ladra.
Karnawał w Portugalii jest istną paradą radości. Bije z niego ekspresja, pozytywna energia i magia. Jest bez wątpienia zjawiskowy i zawsze hucznie obchodzony. Nierozerwalnie kojarzy się z tańcem, barwnymi kostiumami i obowiązkowym brokatem! Uczestnicy wirują w rytm żywiołowej muzyki, zanurzeni w mieniącej się ferii barw. Fala zabawy porywa wszystkich bez względu na płeć, pochodzenie, wiek, rasę, czy status społeczny. Słychać rytm afrykańskich bębnów i dźwięk brazylijskich grzechotek caxixi.
Francuski polityk i dyplomata Charles-Maurice de Talleyrand twierdził, że „Kawa musi być gorąca jak piekło, czarna jak diabeł, czysta jak anioł, słodka jak miłość”. W Portugalii słyszałam wersję, że kawa powinna być jak kobieta – gorąca i słodka.Read More
Portugalia znana jest ze swoich wyśmienitych wypieków. Tak jak Irlandczycy mają puby i Guinnessa, tak Portugalczycy mają cukiernie i słodkości. Niezależnie od nazwy wszystkie portugalskie desery powstają z żółtek jajek i cukru. Dla wielu z nich cynamon, migdały, pomarańcza czy cytryna są ukoronowaniem smaku. Portugalczycy to prawdziwe łasuchy. Sobremesa (z portugalskiego deser) jest dla nich nieodłącznym zakończeniem popołudniowych posiłków. Ponadto wyznają zasadę, że zawsze jest odpowiednia chwila na zjedzenie czegoś słodkiego. Deserowi musi towarzyszyć kawa i co więcej, niekoniecznie trzeba poprzestać na jednej porcji łakoci. Read More