Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image

INTO passion | Listopad 22, 2024

Scroll to top

Top

azjatyckie migawki

Niczym gibon w laotańskiej dżungli

marca 18, 2013 |

Od zawsze, kiedy zadawano mi pytanie: “Gdybyś miała wybór, jakim zwierzęciem byś była?”, odpowiadałam motylem lub delfinem, nigdy: małpą. Jednak gdy przy wyjeździe z Bangkoku znajoma Kanadyjka wspomniała mi o Gibbon Adventures (z ang. Przygody Gibbonów), nie było odwrotu – leciałam na północ Tajlandii, żeby wybrać się na trzydniowy trek po laotańskiej dżungli i jeżdżąc po zawieszonych ponad koronami drzew linach poczuć wiatr we włosach niczym te małe nadrzewne małpy.
Read More

Bombaj – Bangkok express

lutego 18, 2013 |

Początkowo miałam być w Bombaju do 22ego lutego. Jednak w połowie stycznia uświadomiłam sobie, że biorąc pod uwagę wszystkie zaplanowane przeze mnie wyjazdy, w mieście tym został mi niecały tydzień. Postanowiłam, że niemożliwym jest, żebym wyjechała z Indii tak wcześnie. Do kiedy tylko wiza pozwoli mi zostać! – pomyślałam i poczułam, jak kamień spada mi z serca. Najtańszy bilet powrotny znalazłam na 4ego kwietnia na Ukrainę, z której wracałabym dalej autostopem lub pociągiem. Osiadłam więc szczęśliwa w Bombaju, do czasu kiedy po niespełna półtora tygodnia, w Walentynki o 1:55 nad ranem, wsiadłam w samolot do Bangkoku.

Read More

Zabiegana indyjska żona

lutego 2, 2013 |

Wiesz, tutaj kobiety nie otrzymują zazwyczaj wykształcenia wystarczającego do pracy. Nawet jeśli, tak jak moja żona, skończą odpowiednią ilość klas i mogą pracować np. jako nauczycielka, w naszym mieście nie zarobią więcej niż 3-5 tys. rupii (ok. 180 – 300 zł) miesięcznie. Szkoda zachodu za takie pieniądze. Poza tym, Ankita jest całymi dniami zajęta z powodu obowiązków domowych. – kończy Kuldip. O ile poprzednie argumenty do mnie całkowicie przemawiały, o tyle ten wywołuje na mej twarzy lekko pobłażliwy uśmiech. Read More

Nie ma to jak indyjska domówka

stycznia 24, 2013 |

Nie palę. Nie piję alkoholu. Nie biorę narkotyków. Nie jem mięsa. Nudziara! – pomyślicie. Może i tak, szczególnie na naszych domówkach, gdzie zazwyczaj głównym punktem programu jest upić się jak najszybciej i następnego dnia chwalić się jaką ilość drinków się spożyło i jakich głupot się dopuściło. Tym bardziej kocham indyjskie imprezy. Nie chodzi o to, że ludzie tu nie piją. Jasne, są grupy, które ze względów wyznaniowych alkoholu nie tykają, albo przynajmniej nie publicznie, ale zdecydowana większość Hindusów z chęcią rozkoszuje się wszelkimi trunkami. Różnica taka, że więcej radości od odstawiania głupich numerów po pijaku sprawiają im śpiewanie i tańce do najbardziej znanych bollywoodzkich przebojów i jedzenie nieprzyzwoitych ilości jedzenia. Alkohol, choć płynie strumieniami, jedynie jakby “doprawia” wieczór. Jasne, znajdą się tu też imprezy, w trakcie których główną atrakcją będą narkotyki i alkohol, ale na te z zasady nie chodzę.

Read More

Przydrożne Indie

stycznia 18, 2013 |

Z Bombaju mieliśmy wyruszyć w czwartek rano.
Potem w środę w południe.
Nie, jednak o 15:00.
Jak się więc można było spodziewać, ruszyliśmy chwilę po 19:00.
Jesteś pewna, że Ci będzie wystarczająco wygodnie? – pyta zaniepokojony Jose.
– Uwierz mi, zdarzało mi się podróżować w mniej komfortowych warunkach niż kilmatyzowany samochód z kierowcą! – odpowiadam śmiejąc się i zajmuję miejsce między nim i Mishalem. W tym samym czasie Shabir, kierowca Keilasha, którego samochodem jedziemy, pakuje nasze bagaże do środka przestrzennej terenówki.
Ruszamy w ciemną, głośną indyjską noc, a ja szybko żałuję pochopnego optymizmu.

Read More

Sylwester ogrzewany kolorami nieba

stycznia 6, 2013 |

Ty chyba w złych Indiach wylądowałaś! – śmieje się znajomy widząc moje zdjęcie z sylwestrowej nocy.
Minusowe temperatury. Brak ogrzewania w pokojach. Wiaderko ciepłej wody, o ile bojler postanowi współpracować, kiedy akurat nie przerywa dostaw prądu. 3 warstwy ubrań do snu i 2 koce szczelnie owinięte wokół ciała. Witamy w Himalajach!

Read More

Bombajska opowieść wigilijna

grudnia 26, 2012 |

Jak co roku: Święta święta i po świętach!
A jednak nie do końca, jak co roku: zamiast śniegu – trzydziestostopniowe upały, zamiast lepienia bałwanów – sporty wodne na plaży. Rodzina zastąpiona znajomymi, a wspomnienie o barszczu czerwonym z uszkami rozmywane jest przez smak basmati i palak paneer…

Read More

Bombaj wita w domu!

grudnia 12, 2012 |

Wdech.
Wielkomiejski upał, azjatycka wilgoć, indyjski smog.
Wydech.
Jestem w domu. Bombaju, wróciłam.

Read More